W Zielonej Górze rozpoczęło się dobrze dla gospodarzy, którzy już w 10. minucie objęli prowadzenie, a stojącego w naszej bramce Stitou pokonał strzałem głową Tyktor. W 32. minucie mogło być 2:0, ale sytuację jeden na jednego z przeciwnikiem wygrał Stitou. W odpowiedzi uderzał z dystansu Madziała, ale futbolówka nie sprawiła problemu bramkarzowi miejscowych. Od początku drugiej odsłony biało-zieloni ruszyli do odrabiania start. Nie minęło jeszcze 240 sekund drugiej połowy, a już mieliśmy remis 1:1. W polu karnym powalony na ziemię został Tobiasz, sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr, a rzut karny na bramkę zamienił Bielski. Od tego momentu swoje szanse miały obydwie ekipy. Dwie bardzo dobre okazje nie wykorzystał Tobiasz, groźnie z rzutu wolnego uderzał też Bielski, ale futbolówka nie ugrzęzła w siatce. Jeszcze bliżej zdobycia upragnionego gola byli Lechici, jednak po strzale Tyktora uratował nas słupek. W ostatnich 10 minutach jeszcze odważniej zaatakowali zielonogórzanie, w 88. minucie bliski zdobycia drugiej bramki dla trzeciej siły tabeli był Kojder, ale dobrą interwencją popisał się Stitou. Minutę później miejscowi dopięli jednak swego, na strzał z około 18 metrów zdecydował się Dworak, futbolówka odbiła się jeszcze od poprzeczki i ku rozpaczy naszych zawodników wpadła do siatki. Lechia Zielona Góra pokonała biało-zielonych 2:1. W dzisiejszym spotkaniu w meczu o III-ligowe punkty zadebiutował szesnastoletni Gracjan Klimczak rozgrywając pełne 90 minut.
– Przewagę w dzisiejszym spotkaniu mieli zawodnicy Lechii Zielona Góra, jednak przez większą częśći pojedynku wszystko mieliśmy pod kontrolą. W końcówce „siedliśmy” kondycyjnie, przeciwnicy przejęli jeszcze większą inicjatywę i udało im się zdobyć zwycięską bramkę – wyznał chwilę po meczu Przemysław Malczyk, trener naszego zespołu.
Lechia Zielona Góra – Polonia Świdnica 2:1 (1:0)
Polonia: Stitou, Bielski, P. Salamon, Lato, Miętkiewicz, Szuba, Borowy, Madziała, Furmankiewicz, Tobiasz, Klimczak