– Kwota nie jest wysoka. Zostaliśmy ukarani nie za brak służb porządkowych, bo było ich nawet dwukrotnie więcej niż być powinno, a za brak upilnowania tego co wydarzyło się po zakończeniu spotkania. Przypominam jeszcze raz, chyba nikt nie mógł przewidzieć tego co się wydarzyło. Starcie nie było zakwalifikowane jako mecz podwyższonego ryzyka, a na boisku grały przecież zaprzyjaźnione zespoły. Akceptujemy decyzję DZPN-u – ocenia Romuald Górski, prezes Polonii/Sparty Świdnica.
Oprócz świdnickiego klubu ukarani zostali także sędzia główny oraz obserwator konfrontacji świdnicko-wałbrzyskiej. DZPN określił ich pomeczowe sprawozdanie jako mało konkretne, nie oddające w pełni tego, co wydarzyło się po zakończeniu spotkania.
Pytanie teraz co dalej ze świdnickim zespołem, jakie cele będą im przyświecały w przyszłym sezonie. W tym roku plan był ambitny, walka o awans do drugiej ligi, skończyło się jednak na szóstej pozycji.
– Co do planów na przyszły sezon jest jeszcze ciężko cokolwiek jednoznacznie powiedzieć. Jedno jest pewne czekają nas zmiany, chcemy również w większym stopniu dać pograć naszym wychowankom. Trzeba najpierw zbudować silne fundamenty, żeby w przyszłości postawić sobie za cel walkę o awans do wyższej klasy rozgrywkowej – dodaje Romuald Górski.