Są z Wrocławia. Uprawiają satyrę polityczną. Ale z pomysłem - co jest nie lada sztuką. Pewnego dnia założyli moherowe berety i zaczęli mówić ze sceny o tym, co ich naprawdę wkurza. I zostali dostrzeżeni. Są więc przykładem na to, że szczerość popłaca.
Lecz nie tylko moher jest tematem ich skeczy. Oprócz treści społecznych zajmują się wszechogarniającym absurdem. Oglądając ten kabaret ma się wrażenie, że „gdzieś już się to widziało”... A potem się przypomina – no tak, wczoraj w urzędzie.
Kabaret Neo-Nówka powstał we Wrocławiu w 2000 roku. Od tego czasu stworzył kilka programów scenicznych, kilka telewizyjnych, zdobył 17 nagród na festiwalach kabaretowych i niedawno wydał drugie DVD w swojej karierze. W swoich programach pokazuje przemiany społeczno-kulturalne naszego kraju, a zwłaszcza jego mieszkańców. Nie stroni od trudnych tematów, ale pokazując je w sposób zwiewny, lekki i subtelny. Cechuje ich naturalność i bezkompromisowość.
A pomysłów na numery im nie brakuje. Pisze je samo życie... najpopularniejsze to, oprócz „Nieba”, „Euro 2012” czy „Polska dziś zapłonie”. (za: www.kabarety.com.pl)
Kabaret Neo-Nówka tworzą: Michał Gawliński, Radek Bielecki, Roman Żurek - autor tekstów
i Gosia Żmuda - obsługa techniczna. Obejrzymy jeden z ich najsłynniejszych programów, „Co by było, gdyby?” 26 stycznia o godz. 20.00 w teatrze miejskim. Cena biletu 35 zł.