A w ramach części konkursowej tegorocznego Festiwalu Reżyserii Filmowej zobaczymy najnowsze produkcje tych reżyserów. Pokazy konkursowe zapoczątkuje pokaz filmu „Chrzest” w reżyserii Marcina Wrony.
Konkursowe filmy oceniać będzie natomiast jury w składzie: Ivan Niczew (przewodniczący jury), profesor, reżyser filmowy i telewizyjny, Agnieszka Wójtowicz-Vosloo, amerykańska reżyserka filmowa i pisarka polskiego pochodzenia, Sylwester Chęciński, reżyser filmowy, twórca „Samych swoich, Dariusz Arest, dziennikarz, krytyk filmowy i copywritter, zwycięzca konkursu im. Krzysztofa Mętraka oraz Janusz Zaorski, reżyser i producent filmowy, od trzech edycji dyrektor artystyczny świdnickiego festiwalu.
A o Złotego Dzika powalczą:
„Chrzest” w reżyserii Marcina Wrony
To historia inspirowana prawdziwymi zdarzeniami. Michał uciekł z prowincji do metropolii, ożenił się, założył dobrze prosperującą firmę, zamieszkał w apartamentowcu, urodził mu się syn. Odwiedza go Janek, przyjaciel z dzieciństwa, powracający z wojska. Ma być ojcem chrzestnym. Okazuje się, że sielanka jest pozorna, przeszłość powraca, zło ściga Michała – płaci haracz, wie, że tym razem nie wymknie się wyrokowi mafii. Ma plan ocalenia bliskich, liczy na Janka.
Źródło: www.poland.gov.pl
„Joanna” w reżyserii Feliksa Falka
„Joanna” od pierwszych sekund chwyta za gardło i nie puszcza uścisku, aż do napisów końcowych. Szkoda, że stosując chwyty poniżej pasa. Fabuła „Joanny” oscyluje w zasadzie wokół jednego wątku i na pierwszy rzut oka jest to historia jakich wiele. Kraków, II Wojna Światowa. Młoda kelnera w wyniku zbiegu okoliczności znajduje ocalałą z łapanki siedmioletnią Różę. Dziewczynka jest Żydówką, jej matka została schwytana i wywieziona. Joanna zabiera dziecko do swojego mieszkania i postanawia zająć się nim, chociaż do momentu, kiedy znajdzie Róży inne, bezpieczniejsze schronienie. Między nimi zaczyna rodzić się więź, która stopniowo przeradza się w prawdziwe rodzicielskie uczucie. Mimo podjęcia przez kobietę ogromnych środków ostrożności, Niemcy wpadają na trop dziewczynki. Najbliższe tygodnie staną się dla Joanny najprawdziwszą drogą krzyżową, z której wyjdzie... no właśnie, czy wyjdzie?
Źródło: www.film.wp.pl
„Jutro będzie lepiej” w reżyserii Doroty Kędzierzawskiej
To historia trójki bezdomnych chłopców, mieszkających na dworcu kolejowym w jednym z rosyjskich miast. Dwaj bracia i ich kolega, któregoś dnia postanawiają uciec przez zieloną granicę do Polski. Wydaje im się, że czeka tam na nich lepsze życie - dom, szkoła oraz życzliwi ludzie.
Źródło: www.stopklatka.pl
Matka Teresa od kotów w reżyserii Pawła Sali
Wstrząsający zapis zbrodni jakiej dokonali dwaj młodzi chłopcy (12 i 22 lat), dopuszczając się zabójstwa własnej matki. Film pokazuje okres 12 miesięcy przed ich aresztowaniem, zwłaszcza kilka ostatnich dni i czas śledztwa aż do zatrzymania przez Policję. Autor nie skupia się na wątku sensacyjnym, lecz stara się skoncentrować na warstwie psychologicznej, odtwarzając atmosferę domu rodzinnego, portrety psychologiczne braci i ich matki- przyszłej ofiary... W tle widzimy środowisko, w którym żyła ta na wskroś zwyczajna, skromna rodzina. Nic nie wskazywało, że dojdzie do tragedii. Nie będzie w tym filmie epatowania okrucieństwem, ani brutalnej dosłowności, mimo to autor nie rezygnuje ze środków artystycznych, jakimi posługuje się kino sensacyjno- kryminalne. Scenariusz filmu oparty jest na faktach.
Źródło: www.filmweb.pl
„Prosta historia o miłości” w reżyserii Arkadiusza Jakubika
Reżyserski debiut Arkadiusza Jakubika rozgrywa się na wielu płaszczyznach. Jedną z nich jest, jak w tytule, prosta historia miłosna. Jednak równolegle z nią i na tych samych prawach istnieje rzeczywistość tworzenia filmu. Para scenarzystów wychodzi od mglistej idei, pary bohaterów, jakiejś relacji. Na początku widzimy tylko proces twórczy i burzę mózgów, skojarzenia, pomysły. Obserwujemy proces selekcji, wyboru miejsc, głównych wątków, aktorów grających pierwszoplanowe role. Z czasem widzimy coraz więcej „aktorów” i „scenografii” i w końcu na naszych oczach zaczyna się „realizacja”. Film powstaje w pociągu, więc ciasne wnętrza potęgują wrażenie zacieśniania się akcji i wątków. Od tego momentu jesteśmy ciągle zaskakiwani, scenarzysta bawi się widzem pokazując relacje między aktorami na przemian z uczuciami bohaterów których grają. I nigdy nie wiemy czy znajdujemy się w filmowej fikcji czy w równoległej filmowej rzeczywistości.
Źródło: www.filmweb.pl
Śluby panieńskie” w reżyserii Filipa Bajona
Albin (Borys Szyc) i Gustaw (Maciej Stuhr) to niegrzeczni faceci, którzy próbują za wszelką cenę uwieść spiskujące przeciw mężczyznom panny - Anielę (Anna Cieślak) i Klarę (Marta Żmuda Trzebiatowska). Jednak tym razem poszukiwacze mocnych miłosnych wrażeń i słabych kobiecych punktów trafiają na ekstremalnie trudne przeciwniczki. Piękne dziewczyny zrobią wszystko, żeby pokrzyżować plany nałogowych podrywaczy i spektakularnie utrzeć im nosa. Wybucha wielka wojna męsko-damska, w której intryga goni intrygę, seryjnie łamane są serca, a każdy chwyt jest dozwolony. Czy rozważny, choć romantyczny twardziel Radost (Robert Więckiewicz) zatrzyma lawinę zabawnych nieporozumień i doprowadzi aferę do szczęśliwego końca?
Źródło: www.filmweb.pl