Po pierwszym głosowaniu PO nie wybrało szefa na Dolnym Śląsku, bo uznano je za nieważne. Zgodnie z regulaminem PO wymagana większość musi mieć co najmniej dwa głosy różnicy. Jackowi Protasiewiczowi zabrakło więc jednego głosu, a ponadto dwa głosy uznano za nieważne.
W przerwie Jacek Protasiewicz zaproponował kandydata kompromisowego - Bogdana Zdrojewskiego, ale Grzegorz Schetyna się nie zgodził. Głosowanie zostanie więc powtórzone. Renata Granowska z komisji skrutacyjnej poprosiła, by dla głosujących przygotować kabiny zapewniające anonimowość, karty do głosowania o różnych kolorach i usunięcie kamer z miejsc głosowania. To oznaczałoby wybory tajne i brak zaufania dla dwóch stron stojących za kandydatami w tych wyborach.
Emocje są ogromne, bo nie chodzi tu tylko o wybory przewodniczącego, ale także o przyszłości partii w regionie. Jacek Protasiewicz jest bowiem zwolennikiem koalicji z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem, a obóz Grzegorza Schetyny walczy o samodzielną pozycję PO we Wrocławiu.
- Nikt nikogo nie chce wyeliminować, chodzi o zjednoczenie ludzi w partii i przyciąganie do siebie kolejnych czyli m.in. Rafała Dutkiewicza – mówi Jacek Protasiewicz. – Stąd moja spontaniczna propozycja kandydata kompromisowego, na którego G. Schetyna się nie zgodził. W tej sytuacji wystartuję kolejny raz i będę prosił o ponowne głosy – dodał.
Wybory się odbyły. Po drugim głosowaniu Jacek Protasiewicz został szefem Platformy Obywatelskiej na Dolnym Śląsku. Otrzymał 206 głosów, a Grzegorz Schetyna - 194.
Schetyna jawił się jako kandydat, który gwarantował równowagę pomiędzy Wrocławiem a resztą regionu. Mówiło się, że zwycięstwo Schetyny niewiele w PO na Dolnym Śląsku zmieni. Ponadto Schetyna jest przeciwnikiem zawierania porozumienia z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem. Ten wynik może doprowadzić do sporych zmian w składzie Zarządu Województwa Dolnośląskiego, bowiem Marszałek Rafał Jurkowlaniec był jednym z najbliższych współpracowników Schetyny.
Czy zatem zwycięstwo Protasiewicza, który z kolei jest bliskim współpracownikiem premiera Donalda Tuska, oznacza rewolucję w dolnośląskich strukturach PO? Na razie trudno to jednoznacznie oceniać, bowiem Protasiewicz przed wyborami podkreślał, że wcale nie zamierza koncentrować się tylko na inwestycjach we Wrocławiu, ale inne miasta Dolnego Śląska także są mu bliskie. Dodatkowo Protasiewicz wiele razy mówił, że porozumienie z Rafałem Dutkiewiczem jest możliwe, tylko by tak się stało potrzebna jest dobra wola obu stron i chęć do współpracy i rozwoju naszego województwa. Zwycięstwo Protasiewicza, jak już wcześniej wspomnieliśmy, oznacza prawdopodobnie duże zmiany dla dotychczasowego Zarządu Województwa Dolnośląskiego. Pozycja Rafała Jurkowlańca jest poważnie zagrożona, a najczęściej mówi się, że zostanie on zastąpiony przez Barbarę Zdrojewską.