W uroczystości uczestniczyła oczywiście rodzina Pana Józefa, ale również Burmistrz Miasta Świebodzice Paweł Ozga oraz Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Aleksandra Szymecka. Burmistrz Miasta przekazał Szanownemu Jubilatowi listy gratulacyjne od Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska oraz Wojewody Dolnośląskiego Macieja Awiżenia.
Burmistrz złożył Panu Józefowi płynące prosto z serca życzenia kolejnych lat w jak najlepszym zdrowiu, u boku najukochańszej rodziny oraz wręczył kosz z kwiatami.
Jubilat ze wzruszeniem podziękował bardzo wszystkim za pamięć oraz obecność na setnych urodzinach.
Oczywiście, jak na tak piękny jubileusz przystało nie zabrakło wspomnień, którymi podzielił się Pan Józef Komaiszko. Mamy wielką przyjemność przedstawić Państwu życiorys, który opracowała bliska osoba Jubilata.
Józef Komaiszko urodził się 19.03.1924 w Kiemieliszkach na Wileńszczyźnie (obecnie Białoruś). Po śmierci matki w 1944 roku, 20 letni Józef, pod pseudonimem “Wrona” wstąpił do AK. Podczas wojny doświadczył represji ze strony sowietów - w 1944 r. podczas ulicznej łapanki w Wilnie został pojmany i na mocy paragrafu 58 (przepis, na podstawie którego aresztowano podejrzanych o działalność kontrrewolucyjną) osadzony w tamtejszym więzieniu na Łukiszkach. Łukiszki były miejscem kaźni przedstawicieli wielu narodów – Białorusinów, Litwinów, Żydów, a przede wszystkim tysięcy Polaków, uczestników powstań i żołnierzy AK. W więzieniu tym przetrzymywano więźniów politycznych za czasów carskich, hitlerowskich i sowieckich. Na mocy amnestii został zwolniony z więzienia w lipcu 1945 roku. Od tej pory pracował na kolei w Wilnie. Jednak 12 marca 1946 roku został ponownie aresztowany pod zarzutem wrogiej agitacji przeciw Związkowi Radzieckiemu i skazany na 5 lat przymusowej pracy na Syberii (Ural, Peczora). Tam pracował przy budowie kolei pod nazwą “501 budowa”. Dziś budowa ta nosi miano Martwej Drogi - drogi okupionej niewolniczą pracą w nieludzkich warunkach oraz życiem wielu istnień ludzkich.
W roku 1948 została ogłoszona amnestia, na mocy której 13.05.1948 r. Józef wrócił do ojczyzny. Najpierw trafił na Dworzec Wileński w Warszawie, gdzie pomógł mu Czerwony Krzyż. Następnie, do 1949 roku pracował w sadach w Grójcu. W 1949 roku wraz z przyjacielem z Kresów Wschodnich podjęli decyzję o wyjeździe na Ziemie Odzyskane. Los zawiódł ich do Świebodzic, które stały się dla Józefa Komaiszko nowym domem na resztę życia. To właśnie w Świebodzicach w 1954 roku ożenił się z Łucją, z którą doczekali się dwójki dzieci.
W 1949 roku rozpoczął służbę w Ochotniczej Straży Pożarnej, a następnie kontynuował pracę także w Państwowej Straży Pożarnej. Szybko okazało się, że jego praca stanowi jednocześnie wielką pasję. Fascynacja służbą w Straży i chęć niesienia pomocy, jak wiele wskazuje, narodziła się w Józefie jeszcze w rodzinnych Kiemieliszkach. Kiedy to jako nastolatek zauważył rozprzestrzeniający się pożar, z dzwonnicy tamtejszego kościoła zaalarmował o zdarzeniu, po czym pospieszył na miejsce, aby pomóc w akcji gaśniczej. Swoją misję w Straży Pożarnej zakończył, po 40 latach służby, w 1989 roku. Jak sam powiedział w swoje 99 urodziny: “Pokochałem mundur i byłem mu wierny, aż do rozwiązania Ochotniczej Straży Pożarnej”.
2024 rok jest dla Józefa 100 rocznicą urodzin oraz 70 rocznicą ślubu. Doczekał się sześciorga wnucząt oraz trojga prawnucząt.