– Nastroje w drużynie są bojowe, ze zdrowiem bywa różnie. Prawdopodobnie dopiero przed meczem okaże się, czy Piotrek Kijek, Mariusz Juściński oraz Robert Lewicki zdołają zagrać w jutrzejszej potyczce. Niepewny jest też występ narzekającego na ból w kolanie Dariusza Kijka. Broni jednak nie składamy i walczyć będziemy o jak najlepszy wynik – wyznaje Przemysław Grzyb, rzecznik prasowy ŚKPR-u.
Jedna porażka w meczu z Arot-em Leszno jeszcze niczego nie przekreśla, ale jeśli świdniczanie chcą spełnić swój przedsezonowy sen i awansować do wyższej klasy rozgrywkowej, to mecz w Kaliszu dobrze byłoby wygrać. Gospodarze jutrzejszej konfrontacji z pewnością tego zadania nam nie ułatwią, gdyż podobnie jak my pragną w przyszłym sezonie biegać po I-ligowych parkietach. Obie ekipy pierwszej serii spotkań zaliczyć do udanych nie mogą, ŚKPR poległ 24:26 z Lesznem, a Szczypiorno Kalisz na wyjeździe nie sprostało Żagwii Dzierżoniów przegrywając 22:28. O tym która z drużyn powiększy swój dorobek punktowy dowiemy się już jutro, kiedy to o 17.00 rozpocznie starcie obu zespołów.