Na pierwszą bramkę świdniczanie czekali aż do jedenastej minuty, bo swoją świątynię zamurował były reprezentant Polski Adam Malcher. Gwardia miała wtedy na koncie cztery trafienia, ale po kwadransie gospodarze prowadzili już tylko 6:4. Na zbliżenie się na mniejszy dystans opolanie już nie pozwolili. Do przerwy ŚKPR miał już dziesięć goli straty (6:16).
W drugiej połowie gra się nieco wyrównała. Przez dwadzieścia minut ekipa Grzegorza Gowina potrafiła grać gol za gol, dopiero w ostatnich dziesięciu minutach tracąc dalszy dystans.
Niestety fatalne wieści napłynęły z Chrzanowa, gdzie MTS ograł Olimp Grodków. Oznacza to tyle, że świdniczanie już za tydzień mogą stracić jakiekolwiek nadzieje na gre w barażach. Stanie sie tak jeśli pewny utrzymania Viret przegra u siebie z Cabanami. Świdniczan czeka tymczasem mecz z Olimpem Grodków. Jeśli ŚKPR wygra, a MTS przegra lub zremisuje wszystko rozstrzygnie się dopiero w ostatnim meczu sezonu w Chrzanowie.
Gwardia Opole – ŚKPR Świdnica 31:16 (16:6)
Przebieg meczu: 5' 2:0, 10' 4:0, 15' 6:4, 20' 10:5, 25' 13:6, 30' 16:6, 35' 18:8, 40' 19:10, 45' 22:12, 50' 25:13, 55' 28:14, 60' 31:16
ŚKPR; Potocki, Bajkiewicz, Gil - Ciosek 4, K. Rogaczewski 4, Piędziak 3, Krzaczyński 2, Bieżyński 1, Kłoda 1, Pułka 1, Chaber, Dębowczyk, Misiejuk, Motylewski, P. Rogaczewski, Węcek
Więcej na skprswidnica.pl