Dla ŚKPR-u była to trzecia porażka z rzędu, ale w odróżnieniu od pojedynków z Czuwajem Przemyśl i KSSPR-em Końskie była walka i zaangażowanie. – Jak to się mówi diabeł nie okazał się tak straszny, jak go malują. Trochę więcej dyscypliny ciut lepsza skuteczność i wynik mógł być zupełnie inny – przyznał po meczu Krzysztof Terebun, trener ŚKPR-u.
Przez większą część pierwszej połowy Viret prowadził 2-3 bramkami. W 26. minucie ŚKPR wyrównał na 12:12 i walka gol za gol trwała do syreny zapraszającej na przerwę (14:14). Być może kluczowy dla losów spotkania okazał się początek drugiej połowy. ŚKPR miał szansę wyjść na pierwsze prowadzenie, ale źle rozegrał swoje pierwsze dwie akcje i gospodarze odskoczyli na 16:14. Do końca trwała zacięta walka, ale Viret nie wypuścił z rąk niewielkiej przewagi.
Viret CMC Zawiercie – ŚKPR Świdnica 26:23 (14:14)
Przebieg meczu: 5' 4:3, 10' 6:5, 15' 8:6, 20' 11:9, 25' 12:11, 30' 14:14, 35' 17:15, 40' 19:17, 45' 22:19, 50' 23:20, 55' 24:22, 60' 26:23
ŚKPR: Potocki, Gil – Misiejuk 6, K. Rogaczewski 5, Krzaczyński 4, Piędziak 4, P. Rogaczewski 2, Dębowczyk 1, Węcek 1, Czerwiński, Bieżyński, Chaber, Motylewski
Karne: Viret 5/4, ŚKPR 1/1
Kary: Viret 2 minuty, ŚKPR 4 minuty
Widzów:150
(skprswidnica.pl)