– Chodzi oczywiście o porażki na własnym parkiecie, ulegliśmy na inaugurację Arot–owi Leszno i na tym koniec. Jeśli chcemy grać o najwyższe cele, mecze u siebie musimy po prostu wygrywać – mówi Przemysław Grzyb, rzecznik prasowy świdnickiego zespołu.
Cieszy fakt, iż z zespołem trenują już bracia Kijkowie, którzy w jutrzejszej potyczce z Krokus-em Bystrzyca Kłodzka będą do dyspozycji trenera Krzysztofa Mistaka. Podobnie sprawa wygląda z Mariuszem Juścińskim i Markiem Mrugasem, którzy mimo drobnych urazów powalczą na parkiecie. Nie wykurował się zatem jedynie Robert Lewicki, który nabawił się kontuzji w meczu z Lesznem.
Krokus Bystrzyca Kłodzka ja na razie prezentuje się bardzo dobrze, jednak jeśli mierzymy w mistrzostwo takie pojedynki trzeba wygrywać. Szczypiorniści liczą na gorący doping swoich fanów, zapraszamy wszystkich kibiców do hali na Zawiszowie, kiedy to od 19.00 rozpocznie się konfrontacja obu ekip.