- To nie plac zabaw, a plac prostytucji – oburzał się na wczorajszym spotkaniu mieszkańców osiedla Zarzecze z prezydentem Świdnicy Wojciechem Murdzkiem, jeden z jego mieszkańców. – Na stole ping-pongowym dosłownie chłopcy kładą się na dziewczynach, piją alkohol, a obok siedzą matki z dziećmi. Imprezy trwają w dzień i w nocy.
Nie pomagają interwencje Straży Miejskiej. – Wielokrotnie dzwoniłem i owszem Straż przyjeżdża jest spokój, odjeżdża i znów się zaczyna – dodaje wzburzony mieszkaniec osiedla. Spraw być może rozwiąże zainstalowanie przenośnego monitoringu. – Mam w tej kwestii mieszane uczucia. Technicznie mamy możliwość zainstalowania w tym miejscu przenośnego monitoringu. Wówczas nie będzie już zabawy w ciuciubabkę, a będziemy mieli materiał dowodowy – wyjaśniał podczas spotkania prezydent Świdnicy Wojciech Murdzek.
Zarzeczanie mają także problem z osiedlowym boiskiem. Tutaj nie chodzi już o chuligańskie wybryki, a o błędy budowlańców. – Na poprzednim spotkaniu obiecano nam, że będziemy mieli to boisko do dyspozycji, ale z powodu budowy mieszkań boisko nie nadaje się do użytku – mówił mieszkaniec Zarzecza Witold Biernacki. Ale pracownicy budujący nowy obiekt TBS ogrodzenie placu budowy poprowadzili tak, że weszli prawie na teren boiska. – Przykro mi, że tak się stało – mówił prezydent Wojciech Murdzek. – Budowlańcy chyba nie grali w piłkę nożną, skoro poprowadzili ogrodzenie pod bramkę. Ale zaraz jak dotarła do nas ta wiadomość, spowodowaliśmy, że ogrodzenie cofnięto.
To jednak nie jedyny temat, który spędza sen z powiek mieszkańcom osiedla Zarzecze. Podobnie, jak na innych osiedlach kłopoty sprawia brak miejsc do parkowania, zły stan dróg i chodników, a w przypadku mieszkańców Zarzecza także korki tworzące się przy zbiegu ulic Wodnej i Wrocławskiej. Jest jednak szansa, że skrzyżowanie w przyszłym roku zostanie przebudowane.