Od początku spotkania na placu boju przeważali III-ligowcy, jednak długo nie byli w stanie swojej przewagi przełożyć na sytuacje bramkowe. W 28. minucie na prowadzenie świdniczan wyprowadził Jaros oddając soczysty strzał z dystansu. Szanse na podwyższenie rezultatu mieli Fojna i Szuba, jednak wynik nie uległ zmianie. Ambitnie grający przeciwnicy zdołali doprowadzić do wyrównania w 37. minucie. Dośrodkowanie z rzutu wolnego, głową zamknął Rybarczyk i było 1:1 do przerwy.
Po zmianie goście w 47. minucie zdołali po raz drugi umieścić futbolówkę w siatce, jednak sędzia boczny zasygnalizował pozycję spaloną. Chwilę później z drugiej i trzeciej bramki mogli cieszyć się biało-zieloni. W 51. minucie Grzegorz Borowy pokonał Bielaka celnym strzałem z dystansu, a 120 sekund później na listę strzelców wpisał się Szuba. Podopieczni Przemysława Malczyka dołożyli jeszcze dwa trafienia autorstwa Pietrzykowskiego i Laty z rzutu karnego. Ostatecznie Polonia pokonała drużynę z Bystrzycy Górnej 5:1.
– Jestem zadowolony z tego sparingu, zawodnicy realizowali założenia taktyczne. W pierwszej połowie brakowało trochę dokładności i skuteczności, ale wszystko nadrobiliśmy w drugiej połowie – powiedział Przemysław Malczyk, trener Polonii.
– Polonia był zespołem lepszym, choć jestem trochę zły na sędziego odnośnie tej sytuacji z 47. minuty, kiedy zdobyliśmy bramkę na 2:1, a arbiter pokazał spalonego. Był to z pewnością wartościowy sparing dla mojego zespołu – wyznał Jerzy Żądło, trener LKS-u.
Polonia Świdnica – LKS Bystrzyca Górna 5:1 (1:1)
Polonia: Wierzbicki, Chrapek, Lato, Salamon, Skrypak, Fojna, G. Borowy, Szuba, Kukla, Sz. Borowy, Jaros oraz Bęc, Pietrzykowski, Miętkiewicz, Luber, Klimczak
LKS: Bielak, Szewczyk, Niedziałkowski, Żegadło, Konefał, Pasiewicz, Ł. Somala, Leśniak, Kuczmajewski, Rybarczyk, Bezegłów oraz Łysoń, Pieniążek, Orleański