Dorota Pichowicz. Kim jest ta dziewczyna? Czy to co robi to szaleństwo, czy odwaga? Myślę że i jedno i drugie, ale takich ludzi jest bardzo mało. Rozmawiając z seniorami, dowiedziałam się, aby mieć odwagę trzeba być szalonym, aby być szalonym trzeba mieć odwagę.
Pewnego dnia zapragnęła zwiedzać. Wyrusza w 2012 roku autostopem i do dnia dzisiejszego ma za sobą ponad 60 krajów, które zwiedziła, takie jak między innymi: Chiny, Korea, Mongolia, Syberia, Egipt, Ukraina, Turcja, Rosja, Litwa, Łotwa i inne. W końcu trafiła w 2015 roku do Malawi.
Jak mówi Dorota: To kraj dziewiczych widoków przepięknego, wielkiego Jeziora Malawi, którym delektujesz się bez turystycznych tłumów. Jezioro jest spektakularne, a słodka woda w nim jest życiem dla ludzi. Pogodne niebo, jasne gwiazdy, dzikie zwierzęta i przepiękne gatunki ryb zachęcają do spokojnego oddychania, do zwolnienia. Malawi daje spokój i radość. Dziewczyna, która ma posturę bardzo delikatnej dziewczynki, wielkie serce i wielką siłę, a w oczach blask i wielką miłość do Malawi.
Dorota z ludźmi o takim dobrym sercu otworzyła z Tonga Heritage Dom Społeczny, gdzie na co dzień przyjmuje się około 30 podopiecznych, głównie dzieci, ale też wszyscy potrzebujący, którzy odwiedzają ich dom. Pokazują im swoje życie, gotują, uczą muzyki – tańca, śpiewu i gry na instrumentach. Lekcje geografii to specjalność Doroty. Lekcje w-f i plastyki, lekcje języka angielskiego i plemiennego Tonga. Lekcje przyrody i dobrego życia z Panem Bogiem. Dorota mówi, jak bardzo ludzie żyją w Malawi, według historii z biblii. Prowadzą bardzo proste, skromne życie. W całości zgodne z naturą, pokorne i cierpliwe. Seniorzy zaciekawieni opowiadaniami o pięknym kraju, jednocześnie biednym, dziwili się, że ludzie w świecie nadal głodują. Najczęstsze pytania, to jak podróżniczka pozyskała fundusze na taką wyprawę. Uśmiech wywołała historia, że można podróżować bardzo ubogo, ale ciekawie. - W Malawi używamy to co mamy. Nie słyszę narzekań. Lubimy rozmawiać o przyrodzie, zwierzętach i o Bogu. Dzieci dziękują za każdy przysłowiowy orzeszek – mówiła.
Dorota, wielka podróżniczka o jeszcze większym sercu z uśmiechem na twarzy bierze to, co jej życie daję każdego dnia. W imieniu swoim i seniorów dziękuję za tak piękną podróż po kraju oddalonym tysiące kilometrów.