Stasia Sandler jest uczennicą klasy IIIb, tegoroczną maturzystką. To bardzo cicha, spokojna, nieśmiała osoba. Ale podobno geniusze tak mają. Stasia jest w dodatku bardzo lubiana przez pedagogów i rówieśników. Wszyscy mówią o niej nasza Stasia.
A ona sama – nie rozumie, skąd tyle zamieszania.
- Nie jestem wyjątkowa, po prostu mam duże pouczcie obowiązku, wiem że muszę się czegoś nauczyć i staram się to robić systematycznie – zdradza tajemnicę swoich wyników. – Jak jest sprawdzian i trzeba powtórzyć 80 stron materiału, to przecież nie da się tego zrobić w jeden dzień. Nie uznaję ściąg, to strata czasu – siadam i czytam.
Stasia znalazła się w gronie kilkudzięsieciu najlepszych uczniów w Polsce, którzy otrzymali stypendium Premiera RP. Odebrała je wraz z innymi szczęśliwcami 2 grudnia. Na spotkaniu obecna była także Minister Edukacji Narodowej Katarzyna Hall.
Przykład Stasi i innych, młodych ludzi pokazuje, że bardzo dobre wyniki w nauce uzyskują niekoniecznie duże szkoły z miast typu Wrocław, ale także te z mniejszych miejscowości. Warto dodać, że świebodzickie liceum w ubiegłym roku uzyskało 2. miejsce w powiecie jeśli chodzi o wyniki matur. W mniejszej szkole też potrafią uczyć, co Stasia potwierdza, bo ma porównanie. Przyjechała do Świebodzic z Wrocławia.
- Tu, w liceum, jest bardzo fajny klimat, nauczyciele nas lepiej znają, wzajemne kontakty są życzliwsze. Bardzo mi się to podoba, a poziom nauki zupełnie nie odbiega od tego wrocławskiego – mówi stypendystka premiera.
Wrocławscy licealiście nie powinni więc zadzierać nosa. Zresztą, ja pokazały ostatnie wydarzenia, niektórych bardziej interesują teraz kwestie, czy w klasie powinien wisieć krzyż, niż nauka i inwestowanie w siebie.