Mimo, że w poprzedniej kadencji w latach 2007 - 2009, na jej uzbrojenie wydano z budżetu gminy kwotę 2 mln 382 tys. zł, około 10 hektarowy teren stał pusty. Dopiero w roku 2012 obecnym rządzącym udało się sprowadzić na nasz teren przedsiębiorcę, który dał pracę ponad 50 osobom, głównie kobietom.
Za ponad 2 mln 382 tys., które wydano w latach 2007 - 2009, wykonano przyłącze energetyczne, sieć gazową, kanalizacyjną, deszczową, wodociągową oraz projekt drogi dojazdowej do podstrefy. Mimo tych znacznych kwot przeznaczonych na ten cel, do 2012 roku teren podstrefy ekonomicznej nie doczekał się inwestora.
Przedsiębiorcy, którzy odwiedzali podstrefę Strzegom szybko wyjeżdżali, a trzeba dodać, że były to bardzo dobre czasy dla Żarowa, Świdnicy czy Dzierżoniowa. Warto więc zadać pytanie, dlaczego nie dla Strzegomia?
Dziś mamy pierwszego inwestora - FSB Piekarnie Strzegom - który aktualnie zatrudnia ponad 50 pracowników, w tym ponad 30 to pracownicy z gminy Strzegom.
Inwestor za ziemię, na której - mimo kryzysu w kraju i na świecie - w rekordowym tempie postawił fabrykę, zapłacił miastu około 2 mln 218 tys. zł. Gmina zbudowała zjazd z drogi krajowej, drogę wewnętrzną, zasilanie wodą do celów przeciwpożarowych, na co wydała 2 mln 993 tys. zł. - Pomimo takich wydatków, gminie się to opłacało. Dla przykładu, organizując przez jeden rok 30 miejsc prac interwencyjnych (czasowych), które dadzą ludziom prawo do zasiłku, musielibyśmy pokryć koszty uruchomienia tych prac ze swojego budżetu i wydać prawie 600 tys. zł (licząc minimalne wynagrodzenie 1 600 zł). Z miejsc pracy - stałych, zatrudnionych w strefie osób, będących mieszkańcami gminy Strzegom otrzymamy środki finansowe z podatku PIT - mówi zastępca burmistrza Strzegomia, Wiesław Witkowski. Patrząc na cyfry, trzeba powiedzieć, że było warto i gmina nie straciła, a zyskała, bo także wiele usług dla FSB wykonują nasze lokalne firmy. Kadra budowlana i montażowa korzysta z naszych hoteli i restauracji. W końcu też uzbrojenie wykonane w poprzedniej kadencji, zaczęło służyć celom, dla których zostało wykonane.
Wielu pyta, co dalej z naszą strzegomską podstrefą? Jesienią rząd ma podjąć decyzję o przedłużeniu działalności stref. Gmina finalizuje już przejęcie sąsiadujących z podstrefą terenów ogródków działkowych "Włókniarz" - około 10 ha - i chce je włączyć do podstrefy oraz pozyskać pieniądze w ramach programu " Gospodarka Innowacyjna" na jej uzbrojenie, nie wydając przy tym żadnych pieniędzy gminnych. To konkretne pomysły z wizją rozwoju podstrefy.
W ubiegłym tygodniu firma FSB Piekarnie Strzegom wystąpiła też do zarządu strefy o kolejne zezwolenie na uruchomienie linii produkcyjnej croissantów i jeszcze w tym roku ma ruszyć linia produkcyjna tortilli. Co to oznacza? Nowe miejsca pracy! Te fakty cieszą szczególnie dlatego, że gmina dalej reklamuje naszą podstrefę jako przyjazną inwestorom i jest na nią zainteresowanie. Inwestorzy dopytują o możliwości inwestowania w Strzegomiu, ale czekają na decyzję ministerstwa przedłużającą funkcjonowanie stref ekonomicznych.
Ważną sprawą w tym temacie jest ścisła współpraca burmistrza Strzegomia z Radą Miejską w dotychczasowych działaniach oraz ujęcie w studium terenów przemysłowych w nowych lokalizacjach (jedna z nich to nieużytkowane ogródki działkowe "Włókniarz"). Jest to konkretna realizacja strategii rozwoju ziemi strzegomskiej. Jak widać, rządzący najpierw stawiają na rozwój gospodarczy, bo wiedzą, że on przyniesie także rozwój społeczny.
(UM Strzegom)