Świdnicka Drużyna Wojów Ślężańskich, bo tak się zowią, jest właśnie w fazie wyodrębniania się z grupy wrocławskiej, która powstała w 1997 roku.
- Jak każdy, kto interesuje się historią i próbuje zmierzyć się z nią bliżej, rekonstruować, poszukiwałem jakiejś społeczności osób, które tym się właśnie zajmują, w bliskości Świdnicy... i odkryłem, że w Świdnicy takiej społeczności nie było, a najbliższe znajdowały się w Wałbrzychu i we Wrocławiu. Poznałem drużynę (albo raczej Drużynę) dopiero studiując we Wrocławiu. – mówi wódz Cieniowit, na co dzień Marcin Gajda.
2 lata temu pan Marcin poznał Łukasza Ząbka, który w dużym stopniu podziela zarówno jego zainteresowanie historią, jak i ambicję stworzenia sekcji świdnickiej. Łukasz (ochrzczony mianem Kieł-Basiora) też został członkiem Drużyny Wojów Ślężańskich. Mniej więcej rok temu Cieniowit doszedł do wniosku, że chce przenieść część działalności Drużyny w okolice mu bliższe i po krótkich konsultacjach z Wodzem Drużyny - kniaziem Wilczanem (znanym bliżej jako "Sierściu", z wykształcenia ekonomistą, z zawodu urzędnikiem) założył "Dziesiątkę Świdnicką Drużyny". W tym czasie ma także miejsce próba stworzenia "Dziesiątki Jeleniogórskiej Drużyny". Słowem – ekspansja wojów.
- Rozwiesiliśmy kilka ogłoszeń, w związku z czym spodziewam się napływu chętnych w najbliższych dwóch miesiącach – mówi Cieniowit. - Planuję realnie stworzyć grupę około 15 osób ze Świdnicy i okolic, będących czynnymi działaczami Drużyny.
Czemu to robią? Chcą ożywić historię i pokazać to ludziom. - Dajemy różnego rodzaju pokazy: strojów, walki, scenek z życia dawnego, rzemiosła itp. w szkołach, na dużych imprezach okolicznościowych. Ważne jest też tworzenie grupy przyjaciół funkcjonujących dobrowolnie w czymś na kształt prawdziwej społeczności, będącej mieszanką współczesności ze średniowiecznym plemieniem lub rodem. Połowa z nas znalazła w Drużynie swoich partnerów, rodzą nam się też dzieci, czyli tworzenie plemienia przebiega dotąd konsekwentnie – żartuje pan Marcin. – Kobiety też są w drużynie wrocławskiej i mam nadzieję, że będą u nas. Część z nich odtwarza typowe żony i matki, ale niektóre są wojowniczkami, albo rzemieślniczkami. Mężczyźni też nie wszyscy są wojami, są wśród nich także kmiecie. Profil się zresztą zmienia, jak i życie wewnątrz naszej społeczności. Wiek gra ważną rolę tylko w przypadku osób chcących brać udział w walkach niebezpiecznych (czyli turnieje, bitwy). Trenować z nami może każdy, ale walczyć bardziej na serio pozwalamy tylko osobom pełnoletnim (lub 17 + zgoda rodziców). Każda walka generuje niebezpieczeństwo dla zdrowia, więc każdy musi móc odpowiadać za siebie sam.
Wojów inspiruje literatura – Sienkiewicz, Krasicki, Sapkowski, Terry Pratchett – oraz całe dostępne kino historyczne i kostiumowe. Bardzo sobie cenią starą architekturę Dolnego Śląska, zamki i klasztory, wiekowe drzewa i wiekowych ludzi. Fascynuje ich Ślęża, która jak symbol łączy świdniczan, wrocławian, ludzi z Sobótki i wielu innych miejscowości.
Członkami Starszyzny są: ekonomista, lekarz radiolog, doktor archeologii prawa oraz informatyk. Dziesiętnikiem wrocławskim jest dziennikarz (polonista). Dziesiętnikiem świdnickim jest inżynier instalacji technologicznych (energetyk). Inny członek Drużyny ze Świdnicy jest aptekarzem. Odtwarzają stroje Słowian Wschodnich i Zachodnich oraz Wikingów. Walczą głównie jednoręcznym mieczem i toporkiem. Biorą udział w różnych imprezach plenerowych, wyruszają też na własne wyprawy.
Telefon kontaktowy do drużyny dla tych, którzy chcieliby zostać wojami: 697-120-393 i 602-686-074. Treningi w każdy piątek o godz. 21.00.