Od pierwszego gwizdka arbitra widać było, że piłkarze obu ekip znają wagę tego spotkania. Świdniczanie i trzebniczanie ambitnie walczyli o każdą piłkę próbując strzelić upragnionego gola. Pierwszą doskonałą sytuację stworzyli sobie rywale. W 13. minucie na potężny strzał z dystansu zdecydował się Miazgowski, na nasze szczęście futbolówka obiła jedynie spojenie słupka z poprzeczką. W miarę upływu czasu, biało-zieloni byli coraz groźniejsi, zaskoczyć stojącego w bramce gości Buchlę próbowali Jaros i Kopernicki, ale górą był golkiper. W pierwszej połowie bramek jednak nie oglądaliśmy.
Po zmianie stron więcej z gry mieli świdniczanie, a w 53. minucie nawet trafili do siatki przyjezdnych. Gol nie został jednak uznany, gdyż dogrywający do Kopernickiego, Szymon Borowy znalazł się już poza polem gry. Kilka minut później strzałem głową bramkarza próbował zaskoczyć Miętkiewicz, ale piłka przeleciała obok słupka. Dobrą okazję stworzyli sobie także przeciwnicy, którzy mogli skarcić biało-zielonych. Dobrą interwencją popisał się Wierzbicki i w 68. minucie wciąż mieliśmy bezbramkowy remis. Kilkadziesiąt sekund później rozpoczął się kluczowy dla losów rywalizacji moment. Dwadzieścia metrów od bramki rywali faulowany był wprowadzony chwilę wcześniej Szuba, a sędzia pokazał na rzut wolny. Do piłki podszedł sam poszkodowany i precyzyjnym strzałem w samo okienko bramki Buchli dał prowadzenie naszej drużynie. Ambitnie interweniujący trzebnicki bramkarz uderzył do tego głową w słupek i kontuzjowany opuścił plac gry. Do końcowych minut gospodarze szanowali piłkę kontrolując wynik. Biało-zieloni bardzo groźnie kontrowali, lecz nie zdołali podwyższyć prowadzenia. Ostatecznie trzy punkty zostały w Świdnicy po zwycięstwie Polonii Świdnica nad Polonią Trzebnica 1:0.
Polonia Świdnica – Polonia Trzebnica 1:0 (0:0)
Polonia Świdnica: Wierzbicki, Lato, Chrapek, Luber, Skrypak, Sz. Borowy, G. Borowy, Jaros (63’ Szuba), Miętkiewicz, Kopernicki (63’ Klimczak), Kalka
