Chłopiec w godzinach popołudniowych poszedł do kościoła Miłosierdzia Bożego na Zarzeczu na nauki komunijne. Gdy długo nie wracał dziadkowie zaczęli się niepokoić. Zgłosili zaginięcie na policji. W poszukiwania włączono kilkadziesiąt osób. Na szczęście chłopiec tuż po godzinie 22.00 szczęśliwie się odnalazł.Do domu przyprowadziła go kobieta, którą zaniepokoił fakt,że dziecko jest samo o tej porze w restauracji McDonald's.
-W wypadku zaginięcia dziecka najbardziej liczy się czas.Niezmiernie ważne dla poszukiwań zaginionej osoby są szybkie i sprawne działania.Szczególnie jeśli chodzi o małoletnie dziecko. Należy jak najszybciej zgłosić się koniecznie ze zdjęciem dziecka na policję. Nie czekać na nie w domu, tylko odpowiednio szybko powiadomić służby. Ważne są szczegóły- rysopis, gdzie dziecko może przebywać itp. Najczęściej takie zaginięcia kończą się szczęśliwie i powodem ich jest niefrasobliwość opiekunów.Istnieją jednak w polskiej bazie policji dzieci ,które nawet po kilku latach nie wróciły do domu. Dlatego bardzo ważne jest,aby możliwie jak najczujniej obserwować i pilnować pociechy- mówi, Joanna Swaczyna z powstałego w Świdnicy Stowarzyszenia Bez Śladu .