Szpital w ŚKPR

Dramatyczna sytuacja w szeregach Świdnickiego Klubu Piłki Ręcznej. Trzech kluczowych graczy nabawiło się poważnych kontuzji. Dwóch z nich nie zagra do końca sezonu.

Nad świdnickimi piłkarzami ręcznymi zawisło jakieś fatum. Wszystko zaczęło się już na samym początku rozgrywek. W drugim meczu młody bramkarz Michał Gątko zerwał więzadła w kolanie. Za kilka dni przejdzie skomplikowaną operację. Potem czeka go żmudna rehabilitacja. Na parkiet wróci najpewniej dopiero w przyszłym sezonie. Tydzień później na meczu w Lesznie jeszcze groźniejszej kontuzji nabawił się Bartosz Krysztofiak. W walce o piłce przewrócił się na boisko. Na jego nogę zwalił się jeden z rywali. Efekt? Złamana kość piszczelowa i strzałkowa lewej nogi. Najpierw operacja, potem długa rekonwalescencja.
Do grona kontuzjowanych dołączył ostatnio także Stanisław Makowiejew. Na ostatnim meczu w Grodkowie zaczęła boleć go stopa. Z trudem dotrwał do końca gry. Diagnoza lekarska również nie była pomyślna: naderwanie torebki stawowej i trzy tygodnie rozbratu z treningami!
Z poważną kontuzją od wielu miesięcy gra Krzysztof Terebun. Praktycznie każda interwencja sprawia, że czuje ból w kolanach. Jedno było już operowane. Lekarze doradzają zabieg drugiego. Do tego dochodzi jeszcze kilka pomniejszych urazów innych zawodników.
Wszystko to sprawia, że trener Jacek Spiechowicz ma coraz poważniejsze kłopoty z zestawieniem drużyny.
W najbliższym meczu w Brzegu oprócz Gątko, Krysztofiaka i Makowiejewa, może zabraknąć jeszcze pauzującego za czerwoną kartkę Dariusza Kijka. Nie w pełni sił jest również Marek Mrugas, który przed tygodniem skręcił nogę.
Po dziewięciu kolejkach rozgrywek II ligi ŚKPR Świdnica ma na koncie 12 punktów. Daje to czwarta lokatę ze stratą ośmiu punktów do lidera – Arot Astromal Leszno. Najbliższy rywal ŚKPR – Orlik Brzeg z dorobkiem siedmiu punktów jest dziewiąty.