Atestu dokonał certyfikowany atestator, posiadający licencję Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, Marek Tokarczyk.
- Aby trasa uzyskała atest musi zostać dokładnie zmierzona. Pomiar dokonuje się po możliwie najkrótszej trasie, którą może pokonać zawodnik biorący udział w biegu. Dlatego podczas pomiaru atestator często jedzie „pod prąd”, ścina zakręty, nie może objechać zwisających nad jezdnią gałęzi czy zaparkowanych samochodów – mówi Marek Tokarczyk.
Sam pomiar odbywa się na rowerze, którego licznik został wcześniej skalibrowany na testowym odcinku, którego parametry również są szczegółowo określone. Dla ciekawości dodamy, że licznik na rowerze nie mierzy przejechanej odległości tylko obroty koła rowerowego, które dopiero potem przeliczane są na metry.
- Kolejna ciekawostka to to, że trasa mierzona jest od mety w kierunku startu, po czym przyrządy pomiarowe są ponownie kalibrowane. Wynika to stąd, że w trakcie atestu zmieniają się warunki atmosferyczne, zmienia się temperatura, a to z kolei ma bezpośredni wpływ na obwód koła rowerowego i prędkość z jaką się ono obraca w rowerze – zdradza Marek Tokarczyk.
Cały atest zazwyczaj trwa kilka, a czasem, kilkanaście godzin, wymaga precyzji i uwagi ze strony atestatora. W ateście trasy Półmaratonu Świdnickiego uczestniczyli Zygmunt Worsa Wicestarosta Świdnicki i Piotr Dębek ze Starostwa Powiatowego w Świdnicy, a wszystko odbyło się w asyście patrolu policyjnego z Komendy Powiatowej w Świdnicy.