Świdniczanie prowadzili praktycznie całą pierwszą połowę – w 15. minucie nawet 8:4, a do przerwy schodzili z zapasem dwóch goli (13:11). W drugiej połowie zaczęła się jednak zarysowywać przewaga rywali. Jeszcze w 41. minucie po celnym rzucie Jakuba Kłody był remis 17:17, ale potem „Konie” zaczęły systematycznie odjeżdżać. Sytuację dodatkowo skomplikowała się w 48. minucie, gdy po gradacji kar czerwoną kartkę ujrzał Krzysztof Misiejuk. Ostatecznie ŚKPR przegrał 21:28.
Choć nowy szkoleniowiec ŚKPR-u nie wygrał jeszcze meczu liczy, że nastąpi to za tydzień w starciu z sąsiadującym w tabeli Viretem Zawiercie. Gowin dostrzegł też kilka pozytywów meczu w Końskich. – Powoli idzie do przodu, ale pracy jest wciąż bardzo dużo. Dzisiaj było pięć błędów mniej niż ostatnio. Gdybyśmy cały mecz zagrali na takim poziomie jak do 45. minuty wynik byłby na styku, można było nawet wygrać.
Najskuteczniejszy w świdnickim zespole był Adam Ciosek, który przed tygodniem grał z wysoką gorączką, a po meczu trafił do szpitala. W sobotę rzucił dla ŚKPR-u sześć bramek.
KSSPR Końskie – ŚKPR Świdnica 28:21 (11:13)
KSSPR: Witkowski, Wnuk - Napierała 6, Szczepanik 4, Matyjasik 4, Rurarz 3, Mastalerz 3, Pilarski 3, Bodasiński 2, Sękowski 1, Maleszak 1, Krzywkowski 1, Słonicki, Krupa.
ŚKPR: Gil, Bajkiewicz – Ciosek 6, K. Rogaczewski 5, Piędziak 3, Misiejuk 3, Węcek 2, Motylewski 1, Kłoda 1, P. Rogaczewski, Krzaczyński, Pułka, Chaber, Dębowczyk
Kary: KSSPR 6 minuty, ŚKPR 12 minut
Karne: KSSPR 9/8, ŚKPR 3/3
Widzów: 400
Więcej informacji na stronie skprswidnica.pl