O pierwszej części gry nie ma co za wiele wspominać. Posiadaliśmy od pierwszych minut optyczną przewagę, lepiej operowaliśmy piłką, ale nie przekładało się to długo na poważne zagrożenie dla żmigrodzkiej bramki. Oczekiwania kibiców z pewnością zostały spełnione w drugiej połowie, w której zagraliśmy fantastycznie. Świdniczanie po przerwie bardzo krótko kazali czekać kibicom na pierwszego gola w tym pojedynku. W 50. minucie Kamil Kukla dograł piłkę w pole karne z lewego skrzydła, a tam świetnie bramkarza przeciwników wyprzedził nasz kapitan Grzegorz Borowy, dokładając głowę i strzelając na 1:0. Piast jeszcze dobrze nie otrząsnął się po utracie bramki, a bramkarz gości znów został zmuszony do kapitulacji. Paweł Tobiasz ograł dwóch obrońców i w sytuacji jeden na jednego spokojnym strzałem pokonał golkipera Piasta. Do ostatnich minut konfrontacji posiadaliśmy przygniatającą przewagę obnażając każdy błąd rywali. Na 3:0 potężnym, a co najważniejsze niezwykle precyzyjnym strzałem z wnętrza pola karnego wynik podwyższył Marcin Morawski. Chwilę później honorowe trafienie dla gości zaliczył Sebastian Zagórski, ale gospodarze odpowiedzieli kolejnymi ciosami zadanymi przez Michała Skrypaka i Pawła Tobiasza. Polonia-Stal Świdnica wygrała 5:1 i wciąż jest zdecydowanie najlepszą ekipą prezentującą się w tym sezonie na własnym boisku.
Polonia-Stal Świdnica - Piast Żmigród 5:1 (0:0)
Polonia-Stal: B. Kot, Chrapek, Salamon, Sudoł, Luber, G. Borowy, Morawski, Szuba (86' Sowa), Kukla (84' Ł. Kot), Sz. Borowy (62' Skrypak), Tobiasz