Najmłodsi mieszkańcy Kalna podczas wakacji korzystali z atrakcji przygotowanych przez Stowarzyszenie Rozwoju Lokalnego "Kalinów" i Gminne Centrum Kultury i Sportu w Żarowie. Na zaproszenie burmistrza Leszka Michalaka młodzi mieszkańcy Kalna żeglowali także na łódkach po Zalewie Mietkowskim.
- Oferta przygotowana dla dzieci przez Stowarzyszenie Rozwoju Lokalnego "Kalinów" była bardzo bogata. Najbardziej wyczekiwana była Noc Piżamowa na świetlicy i całe rytuały przygotowań: dmuchanie materacy i szykowanie posłań, wspólna kolacja oraz pizza. Po takim posiłku obowiązkowo na naszych uczestników czekały sportowe rywalizacje na placu zabaw i spacer z latarkami w poszukiwaniu duchów, które zawsze można gdzieś znaleźć. A potem już tylko rozmowy do późnych godzin nocnych przy zgaszonym świetle i smarowanie pastą przy poranku. To nie była jedyna atrakcja przygotowana dla dzieci. W programie były również zajęcia z robienia wielkich baniek mydlanych, w których uczestniczyło 52 dzieci z Kalna, zajęcia z nauką sztuczek kuglarskich oraz gry i zabawy na świeżym powietrzu. A gdy upał dokuczał siedzieliśmy w naszej chłodnej świetlicy i graliśmy w ping-ponga i przeróżne gry planszowe - wylicza Ewa Wołek z Kalna.
Tradycyjnie nie zabrakło wakacyjnych wycieczek rowerowych z przewodnikiem Ryszardem Prawdzikiem i treningów piłkarskich pod okiem piłkarzy z klubu sportowego "Błyskawica Kalno".
- W każdą środę odbywały się wycieczki rowerowe. Najwięcej emocji wzbudziła przeprawa przez rzekę do Świdnicy pod pomnik "srającego chłopa" i powrót nowo otwartą ścieżką rowerową do stadniny koni. Tam, w restauracji raczyliśmy się zasłużonymi lodami i deserami. Każdego wieczoru młodzież rozgrywała mecze siatkówki plażowej i nożnej. Nasze boisko tętniło życie. Na wszystkich zajęciach stowarzyszenie zadbało o słodki poczęstunek, napoje i lody. Dodatkowo dzieci skorzystały z ciekawej oferty GCKiS i spędziły trzy dni na wyjazdowych zajęciach oraz na zaproszenie pana Burmistrza pływaliśmy na Żaglach. Wakacje w Kalnie to był bardzo aktywny czas, pełen emocji i dobrego humoru. Nasze zajęcia cieszyły się dużym zainteresowaniem. Nawet, jeśli dzieci nigdzie nie wyjeżdżały na wakacje, to i tak będą miały co wspominać. A dziesiątki zdjęć i opisów przetrwają w Kronikach Kalna na pokolenia - dopowiada Ewa Wołek z Kalna.