- Celem spotkania było wypracowanie wniosków zmierzających do ograniczenia strat powodziowych oraz uszczegóławiających zasady współpracy i współdziałania pomiędzy jednostkami rządowymi, samorządowymi, instytucjami, służbami, strażą oraz zarządcami urządzeń hydrotechnicznych – wylicza Monika Żmijewski, rzeczniczka Starostwa Powiatowego w Świdnicy. Spotkanie zdominowała sprawa tamy w Lubachowie i Dobromierzu oraz zarządzanie zrzutami wody. Uczestnicy spotkania zgodnie stwierdzili, że temat dotyczący uporządkowania spraw związanych z tamą i zbiornikami retencyjnymi w Lubachowie i Dobromierzu trzeba raz na zawsze załatwić i zakończyć. Sztuczne jezioro w Lubachowie zbudowano niemal 100 lat temu z przeznaczeniem na zbiornik przeciwpowodziowy i na cele rekreacyjne. Dziś jest to jedno z bardziej niebezpiecznych miejsc w regionie. Tylko w tym roku utonęły tam dwie osoby. Przepisy zabraniają kąpieli, jeziora nie patroluje ani policja, ani ratownicy WOPR-u. - Spotykamy się dzisiaj, aby wyciągnąć konkretne wnioski, podjąć zdecydowane działania i w efekcie zapobiec sytuacjom jakie miały miejsce w tym roku i za każdym razem, kiedy jest zagrożenie powodziowe na terenie naszego powiatu – rozpoczął Ryszard Wawryniewicz, wicestarosta świdnicki. Konferencja pozwoliła na wyciągniecie konkretnych wniosków, które pomogą w przyszłości ograniczyć straty powodziowe. Jednym z wniosków, które wypracowano podczas wtorkowego spotkania jest utworzenie map cyfrowych, które pokazywałyby, ile czasu dzieli kolejne miejscowości od nadejścia fali. - Dzisiaj bazujemy tylko na doświadczeniu i pamięci mieszkańców poszczególnych miejscowości, a te sprawy powinny być sprawdzone i spisane na mapach – mówiono. Jeśli chodzi o Lubaczów, zdaniem uczestników konferencji, konieczne jest uregulowanie statusu tego zbiornika retencyjnego tak, aby spełniał on funkcję przeciwpowodziową oraz kontynuacja dalszą rozbudowę monitoringu powodziowego, którą realizuje Wydział Rolnictwa i Ochrony Środowiska świdnickiego starostwa. Sprawą bezsporną jest także doposażenie OSP w brakujący sprzęt. Z jakim skutkiem będą realizowane te ustalenia? O tym z pewnością przekonamy się podczas kolejnej wielkiej wody.
MaTa