W zeszłym roku z tą samą wystawą gościł we wrocławskim Ratuszu, a teraz zaprasza do Warszawy na wystawę swoich rzeźb. Jak sam mówi, to coś więcej niż rzeźby. Na wystawie dominują tzw. hełmy portretowe, czyli hełmy i rzeźby jednocześnie. Stanowią autorską próbę wykorzystania formy hełmu jako medium dla ukazania portretu.
W przeważającej mierze są to miedziane wizerunki kobiet. W tym portrety żony artysty - Dominiki. - Trzy spośród ośmiu prezentowanych na wystawie hełmów-portretów powstały za zgodą i przy współpracy z trzema divami polskiej estrady: Anną Marią Jopek, Kayah i Justyną Steczkowską. Każdy utrzymany jest w indywidualnej, fantazyjnej stylizacji. Wszystkie prezentowane hełmy należałoby zaliczyć do "wearable art.". Wszystkie są przystosowane do założenia na głowę, o ile jej rozmiar jest odpowiedni. Interesująca jest też sama technika wykonania - taka sama jaką została wykonana choćby słynna maska Tutanchamona - wyjaśnia Nieczar.
Patryk Nieczarowski (ur. 1979) studiował rzeźbę na Wrocławskiej ASP (dyplom w 2003 r.). Po skończeniu studiów rozpoczął pracę płatnerza-rekonstruktora, wykonując repliki elementów uzbrojenia ochronnego (głównie hełmów) dla kolekcjonerów i grup rekonstrukcji historycznej z Polski, Europy, Ameryki Północnej i Australii. W 2011 roku zrealizował pierwsze projekty rzeźbiarskie z zastosowaniem technik wspólnych płatnerstwu i złotnictwu korpusowemu.
Specjalista w zakresie formowania blach, w szczególności starożytnej technice przestrzennego repusu, tzw. raising. Raising to proces kształtowania płaskich blach w puste, przestrzenne formy za pomocą rozmaitych młotków i klepadeł bez rozcinania i łączenia powierzchni.