Zmiana warunków studiowania w trakcie roku akademickiego jest naruszeniem zasad działania wyższej uczelni i nie jest to pierwszy przypadek takiego naruszenia, jeśli chodzi o AHE. W tej chwili toczy się w ministerstwie postępowanie mające wykazać, czy akademia działa legalnie i czy jej sześćdziesiąt zamiejscowych ośrodków funkcjonuje zgodnie z przepisami.
Studenci, zachęceni bogatą ofertą, podpisywali umowę z uczelnią, płacąc przeszło 3000 zł. czesnego za I rok i dodatkowo kilkaset złotych za egzaminy. Uczelnia ma prawo przyznawania tytułu magistra, a nawet doktora. Radość młodych ludzi nie trwała długo, zajęcia zostały niedawno odwołane, a jedynym wyjściem okazało się, poza wirtualnym studiowaniem, dojeżdżanie do Łodzi. Tam odbędą się także egzaminy. Ci, którzy chcą zrezygnować, muszą zapłacić za dwa miesiące z góry.
Czy to koniec przygody świdnickich studentów z łódzką uczelnią? Wiele na to wskazuje.