W niedzielę 16 października 2016 r. do urn wyborczych poszli mieszkańcy Gminy Marcinowice. W referendum lokalnym decydowali o losach wójta Władysława Gołębiowskiego. Według jeszcze nieoficjalnych wyników batalię wygrał wójt Gołębiowski. Referendum z powodu zbyt niskiej frekwencji jest nieważne.
W referendum w Marcinowicach najważniejsza okazała się frekwencja. Zgodnie z przepisami ustawy o referendum lokalnym głosowanie referendalne jest ważne jeśli weźmie w nim udział przynajmniej 3/5 mieszkańców, którzy brali udział w wyborze danego organu.
W 2014 r. w Marcinowicach wybory na stanowisko wójta rozstrzygnęły się w II turze. Władysław Gołębiowski pokonał wtedy Jerzego Guzika uzyskując poparcie 55.32% mieszkańców. W głosowaniu na 5 230 uprawnionych zagłosowało 2 666 osób. Dało to frekwencje na poziomie 50,98%.
Niedzielne referendum byłoby ważne jeśli zagłosowałoby przynajmniej 1600 uprawnionych mieszkańców (około 31%). Takiej frekwencji jednak nie udało się osiągnąć. Według jeszcze nieoficjalnych wyników w referendum oddało swój głos 543 mieszkańców. Dało to frekwencje około 10%.
Referendum w Marcinowicach było 28 głosowaniem odwoławczym w kadencji 2014-2018. Z tego tylko w trzech przypadkach głosowania były ważne: w Chrzanowie (małopolskie), Trzebiatowie (zachodniopomorskie) i Sulmierzycach (wielkopolskie). Referendum w Marcinowicach było drugim na terenie województwa dolnośląskiego. Wcześniej w sprawie odwołania władz głosowali mieszkańcy Legnickiego Pola.
Z informacji rozpowszechnianych przez inicjatorów referendum wynikało, że grupa zarzucała wójtowi Gołębiowskiemu:
błędną politykę kadrową w urzędzie (zatrudnianie osób spoza gminy, utworzenie zbędnego stanowiska rzecznika prasowego), rezygnację z wcześniej przyznanych funduszy, brak umiejętności w pozyskiwaniu środków z UE, brak współpracy wójta z lokalnymi organizacjami społecznymi, lekceważenie problemów i potrzeb mieszkańców, dbanie wyłącznie o swój wizerunek.
Autor: Tomasz Zakrzewski
www.referendumlokalne.pl