SPR Oleśnica w ostatnich tygodniach spisuje się naprawdę dobrze. Zwycięstwa z Trójką Nowa Sól i po rzutach karnych z Orlikiem Brzeg (pierwotnie konkurs siódemek wygrał Orlik, ale DZPR zweryfikował wynik na korzyść oleśniczan) tchnęły w SPR nowe siły. Gospodarze zdawali sobie sprawę, że ewentualna wygrana z ŚKPR-em da im awans na jedenastą pozycję w tabeli. I tak też się, niestety, stało.
Świdniczanie od pierwszych minut źle weszli w zawody. Nieskuteczna gra pod bramką rywali, mnóstwo własnych błędów i słabsza niż zwykle postawa bramkarzy sprawiła, że przeciwnicy szybko zwietrzyli swoją szansę. Mimo wszystko do przerwy ŚKPR remisował 16:16 i wydawało się, że w drugiej części przejmie inicjatywę. Tymczasem po zmianie stron było jeszcze gorzej. Rozgrzał się golkiper rywali Jan Braciszewicz. Jak w transie bronił kolejne rzuty świdniczan albo w sukurs przychodziło mu obramowanie bramki. Bardzo szybko, bo już w 40 minucie SPR odskoczył na dystans sześciu bramek. Szare Wilki próbowały odrabiać straty. Niestety, pośpiech w połączeniu z coraz większą nerwowością nie dały nadziei na skuteczną pogoń.
Ostatecznie miejscowi zwyciężyli 32:24 i zrewanżowali się za przegraną w podobnych rozmiarach (26:34) w Świdnicy. – Od kilku tygodni gramy słabiej. Zespół musi zrozumieć, że mecze same się nie wygrają. Po meczu w Oleśnicy padło w szatni kilka mocnych słów, mamy nadzieję, że szybko przezwyciężymy ten trudny okres i wrócimy do swojej gry – mówi Arkadij Makowiejew, wiceprezes ŚKPR-u.
Dla podopiecznych Krzysztofa Terebuna i Patryka Dębowczyka była to już trzecia przegrana z rzędu. Kibice z pewnością jednak szybko o nich zapomną, jeśli za tydzień (14 marca, godz. 18.00, hala sportowo-widowiskowa im. Haliny Aszkiełowicz-Wojno) w prestiżowych derbach z Żagwią Dzierżoniów świdniczanie wrócą na zwycięską ścieżkę.
SPR Oleśnica – ŚKPR Świdnica 32:24 (16:16)
ŚKPR: Olichwer, Jabłoński, Wiszniowski – Chmiel 7. Pęczar 5, Redko 3, Starosta 2, Borowski 2, Jankowski 1, Dębowczyk 1, Wołodkiewicz 1, Etel 1, K. Stadnik 1, Pierzak, Bal, Jaroszewicz.
Źródło: ŚKPR Świdnica