Na spotkanie z Lechem Molińskim, współautorem książki, która narodziła się z pasji do filmu, a zatytułowana „Nikt nie woła. Każdy pamięta. Filmowy Dolny Śląsk oczekiwaliśmy z niecierpliwością od kilku tygodni. Krótki biogram o naszym gościu zamieściliśmy w poprzednim numerze (GŚ …..).
Jego książka powstała w 2022 r. opowiada o malutkich miejscowościach na Dolnym Śląsku, gdzie często „diabeł mówi dobranoc”, a jednak mocno zaistniały w powojennej kinematografii Ziem Odzyskanych i wzbudziły spore zainteresowanie zyskując dzięki filmowi popularność.
26 stycznia 2023 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Świebodzicach zgromadziła się spora ilość użytkowników, by porozmawiać z Lechem Molińskim, nie tylko o książce, ale i o wielu jego prestiżowych przedsięwzięciach, czy otrzymanych nagrodach o randze ogólnopolskiej.
Lech Moliński odpowiadał bardzo wyczerpująco i emocjonalnie na pytania, a pomiędzy nim i zebraną publicznością niemal od początku spotkania wytworzyła się magiczna nić porozumienia i sympatii. Jak się okazało „Pamięć”, to główna bohaterka opowieści, natomiast impulsem do powstania książki stał się film Kazimierza Kutza, „Nikt nie woła”, który kiedyś zachwycił naszego gościa. W ten sposób powstała książka, której tematyka w niezwykle emocjonujący sposób oscyluje wokół miast, miasteczek i wsi Dolnego Śląska. Jej wartością jest to, że nie tylko opowiada o filmach tam nakręconych , ale jest to utwór wielowarstwowy, nie zawsze czytany jednym tchem, naszpikowany szczegółami i bardzo wielobarwny w warstwie językowej. Tak naprawdę opowiada o twórcach filmowych (reżyserach i aktorach), o autorach książek na podstawie, których powstawały filmy, o regionie i budowaniu jego tożsamości, o ludziach tam zamieszkałych oraz o tym, jak przyjazd ekipy filmowej do tych szarych, a często zapomnianych miejsc miał wpływ na późniejsze losy zamieszkałych tam dzieci i młodych ludzi.
Czwartkowe spotkanie wyzwoliło sporo pozytywnej energii, sprawiło, że przenieśliśmy się w czasie do miejsc, gdzie powstawały jedne z najważniejszych filmów polskich: „Nikt nie woła”(Bystrzyca Kłodzka), „Sami swoi” (Lubomierz), „Magnat” (Zamek Książ), „Czterej pancerni i pies” (Kłodzko), „Komornik” (Wałbrzych). Nie obeszło się bez małego zgrzytu, gdyż i w Świebodzicach powstało kilka produkcji filmowych. Np.: „Ciemno prawie noc” na podstawie prozy Joanny Bator, czy „Miasto 44”, o których niestety Lech Moliński w swojej książce nie wspomina. Nie wpłynęło to jednak negatywnie na ogólne wrażenie, gdyż już po oficjalnej części spotkania nie zabrakło prywatnych rozmów, wpisów do książek z dedykacją czy pamiątkowych fotek. Nasz gość opuścił bibliotekę zauroczony poziomem intelektualnym zebranej publiczności i jej różnorodnością związaną z rozpiętością wiekową. Jeszcze w powrotnej drodze do Wrocławia podzielił się z nami wrażeniami, wysyłając sms o treści:
„Zabrałem ze Świebodzic do Wrocławia mnóstwo dobrej energii od publiczności i ekipy bibliotecznej. Jeszcze raz dziękuję, bardzo miły czas. Do następnego!”
W lutym zapraszamy świebodziczan na projekcję filmową oraz spotkanie autorskie z Magdaleną Woch. Dokładne informacje podamy wkrótce. Prosimy ich poszukiwać na fb biblioteki i miasta, a także miejskich tablicach ogłoszeniowych oraz w placówce. Zapraszamy.