– Uwierzcie, to nie był łatwy rajd. Największą trudnością dla nas była zmienna pogoda. Wszystkie przedrajdowe testy odbyliśmy na suchej nawierzchni i w takich warunkach czuliśmy się zdecydowanie najlepiej. Odcinek specjalny po ulicach Świdnicy był świetny, a doping kibiców niesamowity. To był dla nas bardzo dobry początek rywalizacji. Sobotni poranek przywitał nas opadami i pierwszą pętle pojechaliśmy dosyć zachowawczo. Na drugiej pętli odcinki były już praktycznie suche, my poczuliśmy się dużo pewniej i mogliśmy znacznie przyspieszyć. Od razu było to widać po naszych rezultatach. Niedziela układała się już po naszej myśli, a gdy wskoczyliśmy na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej rajdu postanowiliśmy uspokoić jazdę i pilnować podium, nawet kosztem naszej pozycji w drugim dniu rywalizacji. Jestem naprawdę zadowolony z rezultatu i z tego, ze udało nam się przejechać cały rajd praktycznie bezbłędnie. Kibicom także w wielu miejscach pokazaliśmy widowiskową i agresywną jazdę, a właśnie o to w rajdach chodzi – powiedział Maciej Rzeźnik.
– To był dla nas bardzo ciekawy weekend. Przyznam, że sobotni poranek i mokre odcinki specjalne były dla nas niemiłym zaskoczeniem, bo niestety nie testowaliśmy w takich warunkach. Szybko jednak udało nam się znaleźć właściwy rytm i wraz z kolejnymi próbami jechaliśmy coraz sprawniej i szybciej. Tegoroczna trasa była bardzo zróżnicowana i trudniejsza od tej znanej nam z zeszłego roku. Cieszy powrót rajdu na ulice miasta, bo to tworzy świetny klimat. Dwie próby w mieście były doskonałą rozgrzewką przed sobotnimi próbami w górach. Rajd był wymagający, ale nasza postawa napawa nas optymizmem. Pokazaliśmy dobrą prędkość i chcemy przyspieszyć tak, aby w kolejnych rajdach móc walczyć o jeszcze wyższe pozycje. Nasz samochód spisywał się również doskonale i duże słowa uznania dla naszych inżynierów i mechaników. Dziękujemy wszystkim kibicom za wspaniały doping podczas 40. Rajdu Świdnickiego. Cieszy nas, że ten rajd cieszył się tak dużą popularnością i tak licznie przybyliście do Świdnicy, aby dopingować nam i naszym kolegom. Do zobaczenia na kolejnym rajdzie wyznał– Przemysław Mazur.