Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 1776
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Świdnica: Zaniedbanie lekarza przyczyną tragedii pacjenta w świdnickim Pogotowiu Ratunkowym?

Piątek, 27 lipca 2012, 8:59
Aktualizacja: Poniedziałek, 30 lipca 2012, 13:20
Autor: red
Świdnica: Zaniedbanie lekarza przyczyną tragedii pacjenta w świdnickim Pogotowiu Ratunkowym?
Fot. red
Coraz częściej słychać głosy negatywne o świdnickiej placówce Pogotowia Ratunkowego. Stary, obdrapany budynek straszy a nadziei na zmiany nie ma. Personel lekarski pracuje tam tylko jakby z przymusu.

Pan Stanisław Majewski stał się właśnie ofiarą rutyny jednego z lekarzy pogotowia. Doktor Marek P- położnik-internista pełnił feralnego 21 stycznia 2012 roku dyżur. Pacjent skarżył się na silne bóle głowy z wymiotami. Już w gabinecie pan Stanisław nie był w stanie sam chodzić. Lekarz zbadał ciśnienie, zapytał się czy był spożywany alkohol a gdy usłyszał odpowiedź przeczącą zaordynował standardowe działania jak przy nadciśnieniu tętniczym- tabletkę pod język i zastrzyk. Na pytanie czy ma zaczekać na poczekalni, pielęgniarka powiedziała, że może iść do domu. W gabinecie zabiegowym panu Majewskiemu pomogła zdjąć ubranie wnuczka gdyż nie był w stanie zrobić tego sam. Został odesłany do domu w stanie ogólnym ( wg.lekarza) dobrym co nijak się miało wówczas do stanu faktycznego pacjenta. Nazajutrz było tylko gorzej. Ogromny ból towarzyszący od samego rana, mały kontakt z panem Stanisławem był impulsem do wezwania pogotowia ratunkowego. Lekarz , który przybył na miejsce bez problemów rozpoznał wylew podpajęczynówkowy. W szpitalu Latawiec po wykonaniu tomografii komputerowej postawiono również diagnozę o pęknięciu tętniaka. Podjęto natychmiastową decyzję o przeniesieniu pacjenta do Wałbrzycha w celu wykonania szybkiej operacji gdyż poważnie zagrożone było życie chorego. Lekarz będący przy zabiegui stwierdził, że pan Majewski trafił na stół operacyjny dosłownie w ostatniej chwili.

Córka Stanisława Majewskiego złożyła doniesienie do świdnickiej Prokuratury Rejonowej na zaniedbanie doktora Marka P. Prokuratura nie przesłuchała świadków całego zdarzenia a odmowę wszczęcia postępowania oparła wyłącznie o zeznania lekarza. Według słów córki i wnuczki, naocznych świadków całego zdarzenia lekarz zeznał nieprawdę, chcąc się ochronić . Odwołanie od decyzji prokuratury również oddalono, gdyż wedle ich oceny przesłuchanie świadków zdarzenia nie wniesie nic do sprawy.

Gdzie w tym wszystkim jest pacjent?

Stanisław Majewski w tej chwili został bez środków do życia. Przed chorobą pracował dorywczo. Teraz ze względu na zły stan zdrowia odmówiono mu rejestracji w Urzędzie Pracy. Cały czas musi poddawany być rehabilitacji. Tych trzech dni nie pamięta…

Poprosiliśmy o komentarz do sprawy panią dyrektor Małgorzatę Jurkowską, oto odpowiedź:

"Informujemy, iż dokumentacja dotycząca przedmiotowego zdarzenia została przekazana do Prokuratury Rejonowej w Świdnicy w marcu 2012r. Z uwagi na prowadzone postępowanie nie będziemy udzielali żadnych informacji w tej sprawie.

Pozdrawiam

Tomasz Derej
Dyr. ds.Lecznictwa"

Ile nieszczęść musi się stać, aby ktoś w końcu zareagował. Na pytanie dlaczego niekompetentni lekarze pracują w świdnickim Pogotowiu Ratunkowym rozkłada się ręce. Odpowiedź zawsze pojawia się ta sama: z braku funduszy lekarze na pogotowiu zarabiają mało i nikt tam nie chce pracować. Naszym czytelnikom zostawiamy ocenę całej sytuacji i żywimy głęboką nadzieję, że w tym wypadku sprawiedliwość zwycięży i pacjent i jego dobro stanie się nadrzędne a lekarz Marek P. po ludzku pochyli głowę i przyzna się do zaniedbania przez, które człowiek o mały włos nie straciłby życia.

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group