Biskup Ignacy Dec i prezydent Wojciech Murdzek otworzyli wczoraj w Muzeum Dawnego Kupiectwa wystawę ks. prof. Tadeusza Fitycha „Boże Młyny. Krzyże i kapliczki przydrożne na pograniczu kudowsko-nachodzkim”, która kilka miesięcy temu gościła w Katedrze.
- Cieszę się, że ksiądz znalazł przytulne miejsce w naszej diecezji. To bardzo cenne dzieło, ma znakomite recenzje w różnych środowiskach – mówił biskup, wspominając kapliczki, które jako mały chłopiec ozdabiał z kolegami na początku maja, bo miały się przy nich odbywać nabożeństwa. – To jest wyraz wiary poprzednich pokoleń i cenne dziedzictwo, które otrzymaliśmy od naszych poprzedników. Dobrze, że znalazł się ktoś, kto to wszystko zebrał, sfotografował i opisał.
- Byłem pod wrażeniem tego bardzo rzeczowego podejścia, wydawało mi się, że kapliczki budzą przede wszystkim bardzo ludzkie emocje – dodał prezydent. - To ważne, że gościmy tę wystawę właśnie teraz, kiedy od kilku tygodni znów rozgorzała dyskusja na temat krzyży i próbuje się przeczyć jakże naturalnemu prawu człowieka do wyrażania swoich przekonań. Jeśli bierzemy udział w dyskusji o Europie, to warto pamiętać o jej korzeniach i o tym, co nas może łączyć, bardziej niż o tym, co może nas dzielić. A kapliczki na terenie Świdnicy powstają jeszcze dzisiaj, budują je nawet osoby prywatne.
Autor zdradził, że do podjęcia dzieła, które zajęło mu parę tysięcy godzin, zachęcił go burmistrz Kudowy. – Powiedział mi: ksiądz tyle wędruje i zna lepiej te tereny niż okoliczne zające, może ksiądz coś opublikuje? – Wybór padł na kapliczki. - Mają 350-150 lat, jest ich na Dolnym Śląsku ok. 5000, a ja opracowałem 210 – kropla w morzu. Nawet za czasów stalinowskich respektowano je w jakiś sposób, jako wyraz pobożności ludowej.
Nazwa wystawy pochodzi od czeskiego obrazu na szkle z 1772 r., na którym pod krzyżem klęczy człowiek z aureolą, wyglądający jak całkiem zwyczajny szlachcic, a na jego głowę – przynajmniej na pierwszy rzut oka – anioł sypie z młyna symboliczną mąkę. W ciągu 250 dni istnienia wystawy obejrzało ją 41 tys. osób w 10 miastach, niedługo pojedzie ona do Niemiec, interesują się nią także Czesi.