W 2008 r. na działalność pogotowia wpłynęło 12 skarg, w 2009 r. – 8, w 2010 r. – 4, a w tym roku - 3. Połowa to skargi nieuzasadnione.
- W dziewięćdziesięciu pięciu procentach skargi dotyczą sposobu zachowania lekarza niosącego pomoc pacjentom w ich domach, a nie zespołów ratunkowych. Skarżono się przede wszystkim na to, że lekarze są niemili i asertywni - wyjaśniał Zbigniew Kołodziejczyk, dyrektor pogotowia. - Wobec wszystkich uzasadnionych skarg wyciągnąłem konsekwencje służbowe. Zależy nam, aby pacjenci byli zadowoleni z naszej pracy, chociaż nie zawsze się to udaje.
Przewodnicząca Rady Społecznej Pogotowia, wicestarosta Alicja Synowska pytała, czy w placówce przestrzegane są procedury czynności medycznych. - Niepokojące są docierające do mnie skargi, które dotyczą nieodpowiedniej organizacji pracy w placówce, braku procedur - mówiła wicestarosta Alicja Synowska.
Dyrektor zapewniał, że kierowana przez niego placówka posiada niezbędne procedury czynności medycznych. Funkcjonują one od lat, są przestrzegane, a każdy pracownik w momencie zatrudnienia w placówce musiał się z nimi zapoznać.
Według Sabiny Cebuli wdrożenie w pogotowiu procesu zarządzania jakością ISO pozwoliłoby na przyjrzenie się wszystkim procedurom oraz ich ewentualną modyfikację. Wicestarosta Alicja Synowska zaproponowała także rozważenie konieczności przeprowadzenia zewnętrznej kontroli w pogotowiu, z czym zgodził się dyrektor Kołodziejczyk.