Niestety, z maszyn wojskowych, których przywiezienie planował Stanisław Gabryś, właściciel muzeum, dotarła tylko ta jedna, ponieważ do ich przewiezienia jest potrzebny samochód ciężarowy o ogromnym tonażu, a ten, którym miały przyjechać inne maszyny, został wycofany z użytku z powodu złego stanu technicznego. Transporter pływający PPS M2 na podwoziu czołgowym jest po modernizacji. – Może przewozić 10 ton ładunku po wodzie, 5 ton po lądzie lub 72 żołnierzy – mówi pan Stanisław.
Jest to jednostka w pełni sprawna, ale oczywiście właściciel muzeum nie będzie go używał w celach wojskowych. Myśli o innym zastosowaniu. – Może być używany w akcjach ratunkowych, na przykład podczas powodzi i jest do dyspozycji Centrum Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Świdnicy, a dysponować nim będzie w razie konieczności Ochotnicza Straż Pożarna ze Świdnicy, bo tam są osoby odpowiednio przeszkolone. Wszystkie te sprawy będziemy dogrywać. Oby się nie doczekał takiego zastosowania. Chciałbym bardzo podziękować za pomoc staroście świdnickiemu Zygmuntowi Worsie i panu Zbigniewowi Wysoczańskiemu z firmy Drog-Ziem ze Stanowic, która posiada specjalistyczny sprzęt do przewożenia tego typu ładunku i dzięki temu transporter mimo problemów przyjechał aż spod Płocka, gdzie był własnością składnicy wojskowej w Soczewce. Na co dzień będzie u nas eksponatem. Jest w fantastycznym stanie technicznym, przygotowujemy specjalne plandeki i stelaże, żeby go zabezpieczyć. To pojazd z 1979 roku, nasza armia ma ich ogromną ilość w rezerwie.
Na festyny raczej nie da się go wysłać, bo jest zbyt ogromny, by go przewozić, a że porusza się na gąsienicach, jak czołg, nie może wyjechać na szosę. Na pokaz w Mirosławicach pojadą 12 czerwca mniejsze pojazdy. Ale wcześniej w muzeum powinny pojawić się nowe obiekty. – Mam już wszystko przygotowane, żeby ściągnąć z Torunia taktyczną wyrzutnię pocisków rakietowych 5P 73 na podwoziu artyleryjskim. Ma zasięg do 250 km. Powinna się zjawić w połowie maja, a jeszcze wcześniej, może nawet w przyszłym tygodniu, sprowadzam mniejszy, 12 tonowy pojazd gąsienicowy. Na razie walczę o ich przywiezienie. Ta firma, której pojazd został wycofany, ma już nowe auto do transportu. Poza tym sprowadzam dużo drobiazgu, np. sprzęt przeciwlotniczy. – mówi pan Stanisław.
W muzeum jest budowany nowy obiekt, maszyny będą pogrupowane w specjalne kompozycje.