Przypomnijmy, że po tym jak Anna Zalewska przedstawiła planowane zmiany w systemie oświaty, opozycja nie pozostawiła na niej suchej nitki. PO zgłosiła wniosek o votum nieufności dla Anny Zalewskiej.
Zgodnie z propozycją MEN, obecnie istniejące szkoły mają być zastąpione: 8-letnią szkołą podstawową, 4-letnim liceum i 5-letnim technikum i dwustopniowymi szkołami branżowymi. Co najważniejsze w tej reformie - gimnazja zostaną zlikwidowane. Zmiany rozpoczną się od roku szkolnego 2017/2018. Uczniowie kończący w roku szkolnym 2016/2017 klasę VI szkoły podstawowej, staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej.
Opozycja z PO na czele krytykuje ten projekt zmian i twierdzi, że jest on nieprzemyślany i źle przygotowany. PiS ripostuje, że system edukacji w Polsce wymagał zmian, a reforma spowoduje, że polska młodzież będzie miała realne szanse na konkurowanie z europejskimi rówieśnikami na rynku pracy.
By odwołać Annę Zalewską opozycja potrzebowała 231 głosów. Już przed głosowaniem niemal pewne było, że wniosek PO nie zyska akceptacji większości parlamentarnej, bo tę ma przecież rządzące PiS. I tak się stało. "Za" odwołaniem Minister Anny Zalewskiej było 168 posłów z PO, Nowoczesnej i PSL oraz koła ED. "Przeciw" zagłosowało 253 posłów – PiS oraz większość klubu Kukiz’15 oraz koło WiS. 11 posłów Kukiz'15 "wstrzymało się od głosu".