Sesja jak zwykle przypominała kiepski spektakl z politycznymi przepychankami. Samo ustalenie porządku obrad zajęło radnym prawie 40 minut. A to wszystko przez zgłoszony nagle przez Pis projekt uchwały w sprawie dopłat do cen wody. Woda stała się zresztą najpoważniejszym hasłem w antybudżetowych wystąpieniach. Chodzi o 33% podwyżkę cen wody i ścieków, którą radni sami niedawno uchwalili. Dzisiaj gromko obwieszczali, że to katastrofa dla biednych mieszkańców. Nad projektem wprowadzenia dopłat ostatecznie nie głosowano.
Będzie brudno, zaczną wyłączać światła, a zadłużenie zbliży się do dopuszczalnej prawem granicy i zablokuje rozwój miasta – alarmowali przeciwnicy budżetu. Ich zdaniem nie do przyjęcia jest wpisany w plan 32-milionowy kredyt. Jeszcze większe oburzenie wzbudziły wydatki na promocję. – 1,125 miliona złotych to skandal – jednakowo mówili Janusz Solecki z Lewicy i Demokratów i Mariusz Barcicki z Pis.- Takie gigantyczne środki na promocję mają pomóc obecnemu prezydentowi i Wspólnocie Samorządowej w niedalekich wyborach!
Prezydent Wojciech Murdzek odpiera te wszystkie zarzuty. – Aż 40 milionów złotych wydamy na remonty, przebudowy, rewitalizację. To najwięcej pieniędzy w całej historii miasta przeznaczonych na inwestycje w jednym roku – zapewnia szef miasta i dodaje, że zaciąganie kredytów jest konieczne, by móc skorzystać z unijnych dotacji. A tu miasto ma już gwarancję na kilkanaście milionów złotych.
Jak wygląda budżet na 2010 w liczbach? Po stronie dochodów jest prawie 137 milionów złotych, po stronie wydatków – 163 miliony; dziura budżetowa – 26 milionów. Najwięcej miasto przeznaczy na oświatę – 35% wszystkich środków i na pomoc społeczną – 18%.