Od początku spotkania stroną dominującą byli podopieczni Damiana Błaszczyka, którzy częściej operowali piłką stwarzając co rusz zagrożenie pod bramką kiepsko dysponowanego Słoneckiego. W 10. minucie Jaros wykorzystał błąd defensywy rywali, odegrał futbolówkę do Kwita jednak ten uderzył niecelnie. Chwilę później to Jaros mógł wyprowadzić biało-zielonych na prowadzenie, ale i po jego strzale piłka minęła bielawską bramkę. Z każdą minutą rósł napór świdniczan, a nasze starania przyniosły w końcu efekt w 36. minucie. Kwit wykorzystał niepewne wyjście z bramki bielawskiego golkipera i w sytuacji jeden na jednego precyzyjnym strzałem umieścił futbolówkę w sieci. Najlepszą okazję do strzelenia gola przeciwnicy wypracowali sobie chwilę po przerwie w 47. minucie. Na strzał z dystansu zdecydował się Włodek, ale na nasze szczęście piłka odbiła się jedynie od słupka. Polonia walczyła ambitnie o podwyższenie prowadzenia i ta sztuka udała się naszej drużynie w 56. minucie, kiedy to potężnym strzałem z 30 metrów Słoneckiego pokonał Szymon Borowy. Jakby tego było mało świdniczanie postanowili skarcić miejscowych jeszcze raz. W 69. minucie wynik spotkania ustalił Kwit popisując się pięknym lobem nad bramkarzem Bielawianki.
Bielawianka Bielawa – Polonia Świdnica 0:3 (0:1)
Bielawianka: Słonecki, Rapacz, Olejnik, Rosicki, Kopeć, Zieliński, Włodek (82' Kot), Prokop (57' Szuszwalak), Matysek, Maziarz, Kaczmarek (46' Góral)
Polonia: Bęc, Chrapek, P. Salamon, Lato, Skrypak (57’ M. Salamon), Fojna (46’ Sz. Borowy), G. Borowy, Morawski, Miętkiewicz (62’ Osienienko), Jaros, Kwit