Dokładnie w sobotę 21 lipca 2012r. minęła okrągła rocznica wojennych zmagań pod pod Burkatowem i Lutomią. Aby przybliżyć to wydarzenie szef świdnickiego regimentu Alt Kreytzen Krzysztof Czarnecki wraz z zaprzyjaźnionymi grupami rekonstrukcyjnymi podjęli się odtworzenia tych wydarzeń na boisku sportowym w Burkatowie. Bitwę poprzedził wykład i wystawa eksponatów, które przeleżały w ziemi ćwierć wieku. Prelekcja miała miejsce w remizie OSP Burkatów. Widowisko zgromadziło miłośników rekonstrukcji historycznych, licznie przybyłych mieszkańców gminy i powiatu świdnickiego. Władze gminy reprezentowali: wójt gminy T. Mazurek wraz z kierownictwem urzędu oraz przewodnicząca Rady Gminy Regina Adamska.
Bitwa pod Burkatowem, zwana także bitwą pod Burkatowem i Lutomią - dla odróżnienia od innej bitwy, która rozegrała się w następnym stuleciu pod Burkersdorfem leżącym w obecnych Niemczech - miała podwójne znaczenie: przypieczętowała panowanie pruskie na Śląsku oraz potwierdziła słuszność i niezwykłą skuteczność nowej taktyki bitewnej Fryderyka Wielkiego, zapoczątkowanej w dwóch wcześniejszych bitwach, w tym pod Thorgau.
W końcu czerwca 1762 roku austriacka armia pod dowództwem feldmarszałka Leopolda Dauna w sile około 61 tysięcy żołnierzy znajdowała się na umocnionych pozycjach pomiędzy Sobótką, a Pyszczyńską Górą na północny wschód od Świdnicy.
Król Prus Fryderyk II postanowił zaatakować te pozycje i wydal rozkaz wymarszu w dniu 1 lipca na pozycje austriackie. Jednak Daun na wiadomość o ruchach wojsk pruskich nakazał swoim wojskom wycofanie się w kierunku południowo-zachodnim i zajął trudny do prowadzenia walk obszar górski od Witoszowa i Modliszowa po Świebodzice.
Jako, że głównym celem Fryderyka II w tej kampanii było zdobycie twierdzy świdnickiej, której broniło 9 tysięcy żołnierzy osłanianych od wschodu i południowego-wschodu, a teraz dodatkowo przez stacjonującą w górach armię Dauna, miał on do wyboru albo frontalny atak, albo wykonanie ataku z obejścia na lewą, najsłabiej zabezpieczoną flankę Austriaków.
Zdecydował się na drugie rozwiązanie i 6 lipca 1762 roku doszło do bitwy pod Strugą, w czasie której korpus ekspedycyjny generała Brentano wysłany przez Dauna zadał spore straty Prusakom. Nie były one jednak na tyle silne, żeby zastopować manewr obejścia pozycji austriackich, i wysłany przez Fryderyka II korpus pod dowództwem gen. Wieda dotarł niemal pod Czarny Bór, skąd można było prowadzić skuteczne ataki na lewe skrzydło Austriaków.
Feldmarszałek Daun postanowił wycofać wojsko jeszcze głębiej w góry i nakazał zajęcie pozycji od Podlesia po Zloty Las. Jednocześnie wojska austriackie spodziewając się ataku z kierunku północno-wschodniego umocniły się w okolicach Bystrzycy Dolnej i Burkatowa.
Aby spróbować wymusić wycofanie się wojsk austriackich ze Świdnicy Fryderyk II wysłał armie gen. Wieda pod Trutnov, aby spróbował prowadzić działania zaczepne na tyłach. Jednak feldmarszałek Daun uznał, że jego tyły bronione w okolicach Mieroszowa przez wojska pod dowództwem gen. Brentano są bezpieczne i nie przesunął wojsk ze Świdnicy. Ten brak reakcji zmusił Fryderyka II do zmiany planów i zaatakowania austriaków na umocnionych pozycjach. Wojska Zietena i Manteuffla miały zająć pozycje w rejonie Modliszowa, a gen. Czernyszewa pod Starym Julianowem, by stamtąd wiązać walką przeciwników umocnionych w górach od Złotego Lasu po Dziećmorowice. Związane potyczką wojska austriackie miały w ten sposób stracić możliwość przemieszczenia się w rejon Lutomii, gdzie miał nastąpić kolejny atak.
Wojska gen. Mollendorfa okrążyły Świdnicę i zajęły obszar pomiędzy Bystrzycą Dolną a Opoczką, a wojska gen. Knoblaucha stanęły od strony lewej flanki Austriaków - pomiędzy Witoszowem, a Bystrzycą Dolną. Tymczasem po osłoną nocy, w najgłębszej tajemnicy i ciszy , dolinami górskimi w okolicy Lutomi na tyły umocnień austriackich przemieszczała się armia gen. Wieda. To ona w ataku wyznaczonym na dzień 21 lipca miała zdobyć od tylu i przełamać pozycje austriackie w rejonie Lutomii i Bojanic. Pozycje pruskie od wschodu zamykało zgrupowanie gen. księcia von Wurttemerga, które zabezpieczało jednocześnie to skrzydło pruskie przed ewentualnym kontratakiem i mogło posłużyć do natarcia na pozycje austriackie w przypadku niepowodzenia misji gen. Wieda.
Losów tej bitwy o mały włos nie pokrzyżował przypadek.
W Rosji zmarł przedwcześnie car Piotr III, wielki sprzymierzeniec Prus i przyjaciel Fryderyka II.
Do władzy doszła Katarzyna, która nakazała Czernyszewowi odwrót do Rosji. Czernyszew jednak na osobista prośbę Fryderyka II postanowił opóźnić wymarsz o kilka dni i swoją obecnością - bez czynnego udziału - związując siły austriackie.
W nocy z 19 na 20 lipca pozycje austriackie w Burkatowie bronione prawdopodobnie przez Chorwatów zostały zaatakowane i zdobyte przez 10 regiment piechoty dowodzony przez generalmajora von Mosela. Umożliwiło to, pod osłoną nocy na podciągnięcie artylerii i przygotowanie umocnień przed austriackimi umocnieniami na wzgórzach po zachodniej stronie Bystrzycy.
Feldmarszalek Daun o ruchach wojsk pruskich dowiedział się 20 lipca i nakazał przegrupowanie korpusu gen. Brentano pod Lutomie. Po trudnym i forsownym marszu dotarł on do Michałkowej i tam założył obóz dając wytchnienie ludziom i koniom.
Pruski ostrzał artyleryjski spod Opoczki, Omiecin i Burkatowa rozpoczął się rankiem 21 lipca.
Wojska Brentano, który opuścił obóz na odgłos kanonady, starły się na przedpolach Lutomii Górnej z Prusakami z 12 regimentu piechoty generalmajora von Fincka, 13 regimentu piechoty - ciekawostka: dowodzonego przed śmiercią, przez Cara Piotra III, 16 regimentu piechoty generalmajora von Syberga oraz 37 regimentu piechoty i w walce na bagnety zostały odrzucone pod Michałkową, tracąc trzy umocnione forty i 6 armat. Posiadanie tych pozycji odsłoniło pozycje austriackie na wschodnim brzegu Bystrzycy pomiędzy Bojanicami a Bystrzycą Górną i umożliwiło w kolejnej fazie bitwy atak - poprzedzony szarżą kirasjerów - 5 regimentu piechoty generalmajora von Thadena, 25 regimentu piechoty generalmajora von Ramina i wreszcie dowodzonego osobiście przez Mollendorfa, 15 garde regimentu piechoty.