Od kilku godzin spokojna ostatnio rzeka ma zdecydowanie wyższy poziom. Wydział zarządzania kryzysowego w świdnickim starostwie uspokaja – wszystko jest pod kontrolą.
Po ostatnich opadach przybyło wody w Jeziorze Bystrzyckim i kierownik tamy w Lubachowie zdecydował o zrzutach kontrolowanych. Na sekundę wypływa dodatkowe 5 m3 wody. Wszystko po to, by przywrócić bezpieczny poziom zbiornika. Zapas na przyjecie kolejnych opadów musi zostać powiększony o 1,5 mln metrów sześciennych. Jak długo potrwa zrzut, nie wiadomo. O sytuacji i jej przyczynach zostały poinformowane władze gmin, przez które płynie Bystrzyca.