Janusz Gol pojawił się na murawie już od pierwszej minuty meczu, który znakomicie zaczął się dla Legionistów. Już w 3 min. spotkania gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Radovic, wykorzystując podanie od Rybusa. Po zmianie stron do odrabiania strat rzucili się przyjezdni, którzy w 52 min. dopięli swego, strzelcem bramki Brazylijczyk Ari. W 69 min. znakomita akcja Ljoboji i Radovicia, zakończyła się bramką tego drugiego i Legia znów wygrywała. Z prowadzenie nie cieszyliśmy się jednak długo, bo kilkadziesiąt sekund, na 2:2 trafił Ari. W 83 min. świetną okazję do zdobycia trzeciej bramki dla polskiego zespołu miał bardzo aktywny tego dnia Janusz Gol, jednak jego strzał głową efektownie obronił golkiper rywali. Legia zremisowała ostatecznie ze Spartakiem 2:2, rewanż za tydzień w Moskwie.
– Na pewno chcieliśmy dziś wygrać, ale niestety się nie udało. Aczkolwiek remis też nie jest złym rezultatem. Jedziemy do Moskwy pełni optymizmu. Uważam, że rewanż będzie podobnie wyglądał, ale to my będziemy cieszyć się z awansu. Na pewno szkoda, że tak szybko straciliśmy prowadzenie 2-1. Wdarł się moment dekoncentracji, a przeciwnik to wykorzystał i skończyło się tak, jak się skończyło. Bez wątpienia Spartak jest mocną drużyną. Wiedzieliśmy, że nie jest to łatwy rywal i musimy dać z siebie wszystko, aby powalczyć jak równy z równym. Co nie zmienia faktu, że dziś było trudno – wyznał na stronie www. legionisci.com Janusz Gol.