43. Rajd Świdnicki-KRAUSE w tym roku szczycił się rewelacyjną frekwencją zgłoszeń do zawodów, która miała aż 83 pozycje. Jednak przygotowane przez organizatorów odcinki specjalne okazały się dla teamów wielkim wyzwaniem. Po 9 rozegranych oesach i przejechanych w warunkach rywalizacji ok. 130 km, metę osiągnęły tylko 56 załogi.
GRZEGORZ GRZYB:
-Staraliśmy się jechać płynnie, swoim tempem, żeby właśnie nigdzie nie przegiąć i nie popełnić błędu. Ale było naprawdę ciężko, bo warunki zmieniły się jak w kalejdoskopie. Ja sobie sam strzeliłem w kolano ubierając na pierwszą pętlę strasznie miękkie opony. Ciężko było mi poprowadzić auto, bo cały czas płynęło i straciliśmy dużo czasu w stosunku do Filipa. No trudno, trzeba było to przeżyć, ale opłaciła się nasza strategia i super, że jesteśmy na mecie z tak świetnym rezultatem. To niesamowite, że udało nam się wygrać. Piekielnie szybcy rywale, pogoda w kratkę, ruletka z oponami - ciężki ale udany dla naszego zespołu rajd. Szkoda chłopaków i ich przygód które uniemożliwiły dalszą rywalizację ale wiem, że nie odpuszczą i na kolejnej rundzie znowu stoczymy równy bój. Dziękuje wszystkim kibicom za piękny doping - również na mecie.
TOMASZ KUCHAR:
-Jestem niesamowicie rozczarowany tym, co się wydarzyło. Dobrze przewidziałem, że przyjdzie ulewa i na ostatnią pętlę założyłem opony deszczowe. I na ostatnim prawdziwym odcinku, czyli Dziećmorowice – Walim, powinien być nokaut. I tak chyba by było, bo na pierwszych kilometrach mieliśmy niesamowitą przewagę. I padła turbosprężarka! Jechałem chyba z 18 km bez turbo i Power Stage też. Chyba przechwaliłem ten samochód. Byłem nim zachwycony, bo naprawdę jest genialny. No i stało się. Trudno, jest co jest. Drugie miejsce nie jest złe, ale zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki.
MACIEJ OLEKSOWICZ:
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku, chociaż traktujemy go trochę jako prezent od naszych konkurentów, którzy nie uniknęli przygód. Myślę jednak, że tak mogą wyglądać te mistrzostwa. Ze względu na to, że rajdy są bardzo krótkie każdy będzie próbował podjąć ryzyko, które czasem się opłaci, a czasem nie. Podczas kolejnych rund chcielibyśmy włączyć się bezpośrednio do walki z czołówką i także trochę bardziej zaryzykować.
JAN CHMIELEWSKI:
- Lepszego początku sezonu nie mogliśmy sobie wymarzyć! Wygraliśmy w zasadzie wszystko, co było do wygrania, zarówno „ośkę” i klasę 3, zdobywając dodatkowo bonusowe punkty za pierwsze miejsce na rozgrywanym po raz pierwszy w RSMP Power Stage’u. Doskonałym uzupełnieniem listy sukcesów z Rajdu Świdnickiego jest piąte miejsce w klasyfikacji generalnej, które stanowi wyrównanie mojego najlepszego dotychczas wyniku w rundzie Mistrzostw Polski. Punkty wywiezione z Gór Sowich są wspaniałą nagrodą za trud, który wszyscy w zespole włożyliśmy w przygotowania do nowego sezonu i w tym miejscu składam ogromne podziękowania dla ekipy mechaników, która zarwała niejedną noc szykując naszego „Deesa” do bezawaryjnej jazdy.
TOMASZ KASPERCZYK:
- Po pierwszym udanym dniu Rajdu Świdnickiego byliśmy bardzo blisko ścisłej czołówki. Początek niedzielnego etapu to także równa i szybka jazda. Niestety, na drugim oesie popełniłem mały błąd w jednym z ciasnych zakrętów i uderzyłem lewym tylnym kołem w korzeń. Nie mogliśmy dokończyć tego odcinka i byliśmy zmuszeni do wycofania się z rajdu. Mam jednak nadzieję, że w kolejnych rajdach będzie dużo lepiej. Teraz skupimy się na jak najlepszym przygotowaniu do kolejnej rundy RSMP.
Zapraszamy na stronę internetową Rajdu, na której można znaleźć m.in. szczegółowe wyniki : www.rajdkrause.pl
Oficjalny profil 43. Rajdu Świdnickiego-KRAUSE na portalu Facebook:
https://www.facebook.com/rajdswidnickiKRAUSE