Spotkanie z wiceliderem z Katów Wrocławskich rozpoczęło się bardzo nerwowo, a gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. Pierwszą składną akcję przeprowadzili świdniczanie w 17min., ale Felich posłał piłkę obok prawego słupka golkipera gości. Od tego momentu zaczęli dominować piłkarze Motobi. W 32min. Nuckowski w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem uderzył w słupek, a dwie minuty później w zamieszaniu podbramkowym piłka uderzyła jeszcze w poprzeczkę. Do przerwy wynik jednak nie uległ zmianie.
Na drugą część gry nasi piłkarze wyszli bardzo zmobilizowani, zaznaczając swoją aktywność na boisku. Kilka efektownych odbiorów piłki w środku pola dawało nadzieję na korzystny wynik. W 57min. marzenia prysły. Dośrodkowanie z rzutu rożnego na bramkę zamienił Samiec, wyprowadzając gości na prowadzenie. Od tego momentu piłkarze Polonii/Sparty próbowali zamknąć gości na ich własnej połowie, jednak atak pozycyjny świdniczan nie zagroził ani przez moment bramkarzowi Motobi. W naszej grze brakowało przede wszystkim tego ostatniego podania otwierającego drogę do bramki. Nieskuteczna gra oraz brak pomysłu na zdobycie wyrównującej bramki przyniosły nam kolejną porażkę. Mimo słabej gry w rundzie wiosennej kibice wciąż wierzą w odrodzenie klubu ze Świdnicy, o czym świadczy frekwencja i gorący doping podczas sobotniego spotkania.
Polonia/Sparta: Wójcik - M. Marszałek, Niewiadomski, Bielski, Kotlarz, Błaszczyk (82’ Surnik), Charytanowicz (54’ Burda) Furmankiewicz (62’ Sobczyk), Goździejewski, Urban, Felich (75’ Bodnar)