Obszerne fragmenty debaty zorganizowanej przez „Wiadomości Świdnickie” i TV Świdnica opublikowaliśmy wczoraj (Lewandowski kontra Ząbczyk).
O czym rozmawiano jeszcze? Gdy kamery zostały wyłączone...
- Ja bym chciał państwu powiedzieć, dlaczego należy robić takie rzeczy, takie inicjatywy - powiedział Krzysztof Lewandowski, już kiedy rozmowa nie była nagrywana. - My zapominamy o naszych narodowych świętach, a ostatnio 11 listopada, gdy szliśmy takim skromnym pochodem i siłą zgonionych dzieci, grała orkiestra. I ta orkiestra grała bodajże „Pierwszą brygadę” i ja widziałem ludzi, którzy płakali. Wydaje mi się, że warto to robić, żeby ci ludzie wiedzieli, że tu jest Polska.
- Panie Krzysztofie, popierany przez was dziennikarz był autorem takiego programu „Warto rozmawiać” i ja myślę, że czas na to, żeby państwo zaczęli rozmawiać z nami, z innymi ugrupowaniami, a przede wszystkim z mieszkańcami - stwierdził Rafał Ząbczyk.
- W swoich ulotkach wyborczych kandydaci Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie pisali, że trzeba coś zrobić, żeby władza zaczęła rozmawiać z ludźmi, bo nie rozmawia - wtrąciła Anita Odachowska-Mazurek. - A teraz jest tak, że pan mówi, że są ludzie, którzy do was przychodzą, ale nie wszyscy. Bo są też ludzie, którzy do was nie przyjdą. Nie możecie uważać, że jesteście wyrazicielami woli nawet większości.
- Części - stwierdził radny Lewandowski.
Redaktor Odachowska-Mazurek zaproponowała, że udostępni łamy swojej gazety na sondę, w której będzie się trzeba podpisać imieniem i nazwiskiem. Radny PiS powiedział, że sami dziennikarze cytują opinie anonimowych internautów. A następnie tłumaczył, dlaczego już nie udziela się przy inicjatywie budowy pomnika Jana Pawła II (ale śledzi wszystko, bo w stowarzyszeniu działa jego żona, a prezesem jest jego przyjaciel). Zaczął też mówić o tym, że pod jego adresem ze strony anonimowych internautów pada w komentarzach wiele inwektyw.
- Myślę sobie, że w przyszłości można by było zrobić dyskusję czy debatę na ten temat, jak powinno wyglądać komentowanie w internecie, bo ja się tutaj z panem Krzysztofem zgodzę, że anonimowość powoduje to, że można napisać o każdym wszystko – włączył się radny Ząbczyk.
- Na razie jest tak, że ja jestem czarnym charakterem... - powiedział Krzysztof Lewandowski.
- Ja też już się stałem, bo ja się wczoraj (w czwartek, 17 lutego) wypromowałem – wtrącił radny PO.
- Pan coś powiedział, co się bardziej spodobało internautom, a niech pan spróbuje zrobić coś, co pan uważa za słuszne i zauważy pan, że wtedy zostanie pan po drugiej stronie. I wtedy pana obsobaczą z góry na dół. I pomyśli pan: „cholera, po co to robić, no po co?” - mówił radny PiS.
- Jest lepiej na tym słynnym, strasznym Facebooku, że tam trzeba mieć imię, nazwisko, zdjęcie i wiadomo, kto to jest - powiedział Rafał Ząbczyk.
- Może i tak - przyznał Krzysztof Lewandowski.
- Tam rzeczywiście dyskusje nie wyglądają tak, że się obraża. Tam można rozmawiać – dodał radny Platformy.