Dwunastoosobowa załoga dostała swoje zaległe, październikowe wypłaty, w piątek, 20 listopada. - W tej sytuacji zaprzestaliśmy okupacji hali produkcyjnej, rozliczyliśmy się z materiałów i otrzymaliśmy wypowiedzenie umów o pracę z dniem 30 listopada, bez obowiązku świadczenia pracy – mówi Grzegorz Bajkiewicz, brygadzista z zakładu. – 10 grudnia ma nastąpić wypłata listopadowych należności. Mamy nadzieję, że pieniądze otrzymamy już bez żadnych problemów.
Przypomnijmy, że załoga rozpoczęła okupację hali produkcyjnej w środę, 18 listopada. Zdesperowani ludzie zaprotestowali w ten sposób przeciwko nie wypłaceniu im wynagrodzeń. W odpowiedzi właściciel zakładu zagroził zwolnieniami dyscyplinarnymi i wyjechał do Szczecina, skąd pochodzi. Po tym, jak sprawę nagłośniły media oraz po pojawieniu się w firmie kontrolerów z Państwowej Inspekcji Pracy, należności zostały wypłacone.
Dziś wszyscy pracownicy poszukują nowego zajęcia. Mają obawy, że będzie z tym problem. - W sezonie jesienno-zimowym o pracę trudniej – mówi Bajkiewicz.- Poza tym wszyscy mamy złe doświadczenia i uraz. W końcu to zatrudnienie znaleźliśmy dzięki urzędowi pracy. Boimy się, że znów trafimy na nierzetelnego pracodawcę.