W akcji wzięły udział 22 drużyny, decydowała kolejność zgłoszeń. Wraz z opiekunami przy warsztatowych stołach stanęli uczniowie klas piątych i szóstych ze Świdnicy (SP nr 1 i 8, Świdnicka Niepubliczna Szkoła Katolicka), Świebodzic (SP nr 4), Bielawy (SP nr 7 i10), Wałbrzycha (SP nr 37), Jaworzyny Śl., Mościska, Witoszowa Dolnego, Pastuchowa, Strzelc i Zastruża. Z niektórych szkół startowała więcej niż jedna drużyna.
Konkurs nie odznaczał się dużą trudnością techniczną, bo karmniki zestawiano z gotowych elementów, które dostarczył sklep, a trudniejsze prace, takie jak umieszczanie wkrętów, wykonywał specjalnie oddelegowany pan Tomek z działu drzewnego. Przedmiotem oceny było przede wszystkim oryginalne zdobnictwo i tu materiały drużyny przynosiły ze sobą.
Dziewczynek było dużo więcej niż chłopców. – I to one przewodzą! – śmieje się pani Monika z agencji reklamowej „Arete” reprezentującej sklep i koordynującej akcję – I są bardzo rozczarowane, jeśli koledzy nie chcą udostępnić młotka. Zależało nam na tym, żeby to nie były małe gwoździki, żeby powstały trwałe karmniki i długo służyły ptakom. – Przerywamy rozmowę, bo są pilnie potrzebne cztery pędzle.
- W zeszłym roku było bardziej spektakularnie, bo zbijaliśmy psie budy na parkingu przed sklepem. Ale dzieci wtedy zmarzły – i nikt nie przewidział, że dziś będziemy mieli taką piękną pogodę. Mamy drużyny z zeszłego roku, szkoła w Pastuchowie, ubiegłoroczny laureat, zapowiada jakieś spektakularne dzieło. Będą w sumie cztery tury, po dwie godziny każda.
Panie nauczycielki również zakładały fartuchy i przystępowały do pracy wraz z dziećmi, a rodzice dopingowali i robili zdjęcia. Drużyna, która zdobędzie najwięcej głosów, dostanie bon o wartości 1000 zł. na zakupy w Leroy Merlin i możliwość wyjazdu do wrocławskiego Aqua-Parku. – Nagroda jest taka sama, jak rok temu, bo cieszyła się powodzeniem. – mówi pani Monika.
W niedzielę zwycięskie prace miały być zaprezentowane na wystawie. Każdy klient, który dokonał zakupu, mógł zagłosować na wybrany karmnik, głos wyboru miała również dyrekcja sklepu, oraz każda z drużyn, z zastrzeżeniem, że nie mogą głosować same na siebie. Szkoły zabiorą gotowe karmniki i będą je wykorzystywać we własnym zakresie.
Przy pierwszym stoliku pracują Ola, Erika, Weronika, Daniel i Bartek ze szkoły niepublicznej. Co jest najtrudniejsze? – Dla mnie dostanie się tutaj. – wskazuje Erika, malująca karmnik od środka na błękitny kolor. – Poza tym farby trochę brzydko pachną.
Przy stole obok pracują sami chłopcy, Kacper, Daniel, Karol, Wojtek i Bartek. Dlaczego? – Wybraliśmy chłopców, bo myśleliśmy, że będzie trzeba ciężko pracować przy zbijaniu budek. – wyjaśnia z uśmiechem pani Ewa, nauczycielka sztuki i techniki w SP w Jaworzynie Śl. Na karmniku pojawiła się już bogata dekoracja z gałązek i suszonych kwiatów. – Próbujemy w ten sposób zachęcić ptaki, żeby przylatywały.
Na zakończenie każda drużyna otrzymywała poczęstunek i ciepłą herbatę od organizatora.