Śląska para arbitrów Rafał Krawczyk/Mirosław Pazur na długo pozostanie w pamięci świdnickich szczypiornistów. Nie będą to bynajmniej miłe wspomnienia. Trener ŚKPR-u Krzysztof Mistak nie zwykł komentować pracy sędziów. Po tym co spotkało jego drużynę w Zawadzkiem zrobił jednak wyjątek i tak ocenił pracę arbitrów na oficjalnej stronie ŚKPR-u Świdnica – Nie chcę tłumaczyć w ten sposób porażki, ale po takim meczu po prostu ręce opadają. Graliśmy w siedmiu na dziewięciu. Było mnóstwo krzywdzących nas decyzji. Z jednej strony jest gwizdany ofens, a z drugiej, w takiej samej sytuacji nic. Z jednej strony jest faul, z drugiej karny i kara. Zresztą kary dostawaliśmy w kluczowych momentach. Gdy przypadkiem zdarzało nam się grać w przewadze, zaraz jeden z naszych zawodników też musiał być odesłany. Doszło nawet do tego, że jedna kara poszła od stolika, za błąd, którego nie było przy zmianie – opowiadał zdegustowany szkoleniowiec.
Rozpoczęło się bardzo dobrze, bo od prowadzenia 7:1 w 10. minucie spotkania. Później było już tylko gorzej, rywale systematycznie zaczęli odrabiać straty i do szatni obie ekipy schodziły przy remisie 12:12. Do 40. minuty trwała zacięta walka, wtedy to gospodarze prowadzili 19:17. Pięć minut później było już jednak 25:17 i losy starcia były rozstrzygnięte. Ostatecznie ASPR wywalczył bardzo cenne dwa punkty wygrywając z świdnicką siódemką 33:24.
ASPR Zawadzkie – ŚKPR Świdnica 33:24 (12:12)
Przebieg meczu: 5' 1:2, 10' 1:7, 15' 3:7, 20' 6:8, 25' 8:10, 30' 12:12, 35' 16:15, 40' 19:17, 45' 25:17, 50' 29:19, 55' 30:21. 60' 33:24
ŚKPR: Wasilewicz, Olichwer – Szuszkiewicz (8), Kijek (4), Brygier (3), Orzłowski (2), Rogaczewski (1), Mrugas (1), Gałach (1), Żubrowski (1), Olejniczak (1), Kaczmarczyk (1), Marciniak (1). W. Makowiejew, Pułka, Rutkowski
Kary: ASPR 4 minuty, ŚKPR 12 minut
Karne: ASPR: 3/3, ŚKPR 4/1