Jak widać na zdjęciu, w tym sezonie zwykła dynia z wydrążonymi oczyma i ustami jest już passe – dominują oryginalne formy.
To ulubione przez dzieci, które mogą wtedy ujawniać swój destrukcyjny aspekt, święto, jest spadkiem po prastarym święcie umarłych, Samhain, ongiś być może celebrowanym przez Celtów także pod Ślężą.
Starożytni Celtowie świętowali je ponoć trochę bardziej drastycznie, ustawiając w oknach szkielety. Symbolami umarłych były też dla nich ucięte i odpowiednio spreparowane głowy. Irlandzcy emigranci przenieśli święto do USA, gdzie rychło nabrało komercyjnego charakteru – ale coś z owych głów pozostało.
I, jak w ostatnich latach, zapewne nasza cierpliwość znów zostanie wystawiona na próbę, bowiem zaraz po Halloween zaczną się w niektórych sklepach obchody Bożego Narodzenia.