W I Świdnickich Kalamburach zorganizowanych przez Agencję Medialną Arete udział wzięło osiem drużyn, którym pomagali vipowie: zastępca prezydenta Waldemar Skórski, przewodnicząca świdnickiej rady miejskiej Joanna Gadzińska i ksiądz Paweł Pleśnierowicz, diecezjalny duszpasterz honorowych dawców krwi. Nie dojechał chory radny Rafał Ząbczyk.
Uczniowie ze świdnickich szkół zgadywali z pomocą vipów hasła takie jak: „portal”, „poniedziałek”, „powiat”, „dach nad głową”, „artykuły” czy „remont”. Były one związane ze sponsorami imprezy i z jej patronami medialnymi. Gdy chodziło o Świdniczkę, do narysowania i odgadnięcia było hasło „dzik”. Weronika Śliwowska sprawiła, że jej drużyna odpowiedź zgadła, mimo że dziewczyna nawet nie narysowała dzika! Zaczęła od konturów herbu Świdnicy i jakoś tak samo poszło. Dlaczego nie narysowała po prostu dzika? - Bo nie umiem – odpowiedziała nam uczennica Gimnazjum nr 3 w Świdnicy, które na wczorajszą imprezę wysłało aż pięć drużyn.
Naprawdę trudno zrobiło się w dogrywce, gdy rywalizowały ze sobą już tylko trzy drużyny. Tu już hasła były ciężkie. „Energetyki” nikt nie zgadł, choć najbliżej rozwiązania była Maja, córka Waldemara Skórskiego, która podała „energię”. Inne nieodgadnięte hasło z finału to: „system antywłamaniowy”. Joanna Gadzińska narysowała szybko zgadnięte hasło „gazeta bezpłatna”, ale użyła cyfry (narysowała ją na przekreślonym banknocie), więc musiała drugi raz przedstawić hasło, tym razem „wywiad”.
Koniec końców wygrały uczennice Zespołu Szkół Ekonomicznych w Świdnicy. Dziewczęta piskiem zareagowały na wieść o wygranej. Cieszyły się tak bardzo, że nie potrafiły nam przez dłuższą chwilę podać swoich imion i nazwisk. Zwyciężczynie to Ania Maciejewska z Grodziszcza i Monika Czaicka ze Świdnicy.