Mecz rozpoczął się od minuty ciszy na cześć zmarłego Mateusza Balickiego, brata napastnika Polonii Ernesta Balickiego. Na boisku od początku spotkania dominowali świdniczanie, dokumentując swoją przewagę zdobyciem bramki. W 14 min. stojącego w bramce Orła Kowalczyka pokonał Filipczak zdobywając gola po rzucie rożnym dla naszego zespołu. Po straconej bramce do przodu ruszyli miejscowi, którzy próbowali zdobyć wyrównującą bramkę. Ta sztuka udała im się w 30 min., błąd naszej defensywy wykorzystał Cebula, strzelając na 1:1. Pięć minut później przeciwnicy prowadzili już 2:1, w polu karnym jednego z zawodników ząbkowickich faulował Smoczyk, sędzia wskazał na wapno, a rzut karny pewnie egzekwował Woźniak. Nie minęło nawet 60 sekund, a nieprzepisowo w szesnastce rywali powstrzymywany był Filipczak. Sam poszkodowany podszedł do futbolówki ustawionej na jedenastym metrze od bramki i doprowadził do remisu. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się remisem 2:2.
Po zmianie stron warunki na boisku dyktowali już tylko podopieczni Przemysława Malczyka. w 52 min. spotkania trzecią bramkę dla Polonistów zdobył Pierzga. Na kwadrans przed zakończeniem pojedynku na 4:2 wynik podwyższył Filipczak zaskakując golkipera miejscowych bezpośrednim strzałem z rzutu rożnego. W 89 min. biało-zieloni zadali decydujący cios, wynik na 5:2 ustalił Hajłasz.
Orzeł Ząbkowice Śląskie – Polonia Świdnica 2:5 (2:2)
Polonia: I. Pierzga, Bodnar, Smoczyk, P. Salamon, Szczur, Borowy, Filipczak, N. Pierzga (62' Marszałek), Miętkiewicz (66' Hajłasz - 89' Ratajczyk), Goździejewski (81' M. Salamon), Śmiałowski