Dźwięk dzwonka alarmowego, wycie syren strażackich , zadymione korytarze i unoszący się dym z okien jednego z gabinetów to scenariusz próbnej ewakuacji. Zespół koordynujący wsparło kilka jednostek PSP ze specjalistycznym sprzętem straży pożarnej. Młodzież mogła zmierzyć się z realnym zagrożeniem: kłęby dymu wydobywające się z sal zrobiły wrażenie nawet na najbardziej sceptycznych. Atmosferę podgrzała akcja strażaków – niektórzy uczniowie opuścili szkołę, korzystając ze specjalnego wysięgnika. Emocje wzrosły, kiedy strażacy wynieśli na noszach „poszkodowanego" pana dyrektora Ryszarda Skórkę. Ogółem w ewakuacji brały udział trzy jednostki Państwowej Straży Pożarnej w Świdnicy, 317 uczniów i 30 nauczycieli. W/w ćwiczenia odbyły się w ramach planowanych ewakuacji jakie mają w obowiązku przeprowadzać placówki oświatowe przynajmniej raz na dwa lata. Wygląda na to, że jesteśmy przygotowani na najgorsze. Odpukać w niemalowane.